Agata Sikora

Eseistka, krytyczka literacka, doktor nauk o kulturze, tropicielka kulturowych paradoksów w światach wyobrażonych i codziennym życiu. Na swoje badania otrzymała stypendium Narodowego Centrum Nauki, a napisany w ich efekcie doktorat został wyróżniony w konkursie Naukowego Centrum Kultury (2016) i opublikowany pod tytułem „Szczerość. O wyłanianiu się nowoczesnego porządku komunikacyjnego” (Wydawnictwa Uniwersytetu 2020). Jej książka „Wolność, równość, przemoc. Czego nie chcemy sobie powiedzieć” (Karakter 2019) została nominowana do Nagrody Literackiej Gdynia i wybrana jako jedna z dwudziestu książek na 2020 w ramach akcji „Międzynarodowe Czytanie” tygodnika Polityka i Teatru Studio. Teraz przygotowuje zbiór esejów poświęcony kategorii troski, na który otrzymała Stypendium artystyczne Miasta Stołecznego Warszawy (2021). Przez lata publikowała regularnie w „Nowych Książkach” i „Twórczości”, teraz jest stałą współpracowniczką „Dwutygodnika”, jej teksty ukazują  się również na łamach Krytyki Politycznej, Przekroju, magazynu Pismo, Gazety Wyborczej. Matka dzieciom, człowiek psu, mieszka w Londynie, gdzie w praktyce testuje wyzwania wielokulturowości. Czasem myśli, że życie to sztuka interpretacji, a czasem, że interpretacja to sztuka przeżycia.

 

Recenzje i wywiady

„Wolność…” to m.in. książka o zakłopotaniu i poczuciu winy progresywistów, którzy nie do końca radzą sobie w świecie politycznej poprawności, mimo iż zasadniczo identyfikują się z większością strzeżonych przez nią postulatów. O nazbyt pochopne zrównanie myśli z czynami Agata Sikora posądza psychoanalityczny model kultury będący owocem mieszczańskiej nowoczesności. I poddaje go krytyce. Czytelnia osobista

 

…książka Agaty Sikory, stawiająca szereg niewygodnych pytań: o czym milczymy, co spychamy w dyskursywny niebyt, co wypieramy poza horyzont racjonalności i liberalnego doświadczenia?Autorka podsuwa nam kilka odpowiedzi. Po pierwsze – powiada – zakrywamy przemoc, zapominamy o tym, że stanowi ona podstawę naszych relacji w formie utajonej i jako taka podtrzymuje nieegalitarne stosunki między klasami i płciami (wychodzi na jaw, gdy grupa zdominowana zaburza reguły gry narracyjnej i nazywa ją na przykład „wyzyskiem” albo „kulturą gwałtu”). Dwutygodnik.com strona kultury

 

Od pierwszych stron uwagę zwraca przejrzystość stylu, ostrość wywodu i – last but not least – intelektualna odwaga autorki, która zadaje współczesnym zwolennikom demokracji liberalnej, a więc i sobie, kilka niewygodnych pytań. Czy ceną emancypacji seksualnej nie są inne formy represji? Czy naprawdę przemoc nigdy nie rozwiązuje problemów w liberalnym świecie? Czy poprawność polityczna słusznie wpędza nas w poczucie winy? Jak pogodzić prawo do indywidualnej ekspresji z dążeniem do praw uniwersalnych? Sikora wbija kij w liberalne mrowisko, ale w przeciwieństwie do konserwatywnej prawicy nie chodzi jej o zniszczenie, lecz o wzmocnienie. Tygodnik Powszechny

 

Wspaniały jest ten esej Sikory, niezwykle gęsty, wielowątkowy i napisany z rozczulającą troską. Ujęła mnie już na wstępie przyznaniem się do tego, co wielu nie przeszłoby przez gardło – że w najnowszych sporach wokół poprawności politycznej czy #metoo zwyczajnie się gubiła. Ja też się gubiłam i gubię nadal; do wielu stanowisk wciąż nie potrafię się ustosunkować. Wodzirejki

 

Zawsze gdy potępiasz kogoś za to, że nie zajął nonkonformistycznej postawy wobec czegoś, co jest normą w jego środowisku, zadaj sobie pytanie o to, co byłoby nonkonformistyczne w twoim środowisku. Jako człowiek o poglądach lewicowo-liberalnych lubię sobie wyobrażać, że jeżeli moje dziecko okazałoby się homoseksualne, dałabym mu pełne wsparcie. Ale co, gdyby przyszło i powiedziało, że chce iść do zakonu? Czy również bym z lekkością powiedziała: „Tak, masz pełną wolność, czujesz powołanie, nic mi do tego, enjoy your way of life”? Gazeta Wyborcza

Agata Romaniuk

Click here for bio in English

Pisarka, reporterka, socjolożka z doktoratem z Polskiej Akademii Nauk. Absolwentka Polskiej Szkoły Reportażu i założycielka Grupy Reporterskiej Głośniej. Stypendystka programu rezydencyjnego Fundacji Pismo. W 2017 zainicjowała projekt badawczo-reporterski Światła Małego Miasta, który opisywał życie Polaków w najmniejszych miasteczkach. Projekt był nominowany do Grand Press Cyber. W 2019 ukazała się jej książka reporterska „Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu” nominowana m.in. do nagrody Kolosy. Opowiadania i reportaże Agaty Romaniuk znalazły się także w zbiorach „Przewiew. 12 opowieści otwartych” i „Nadzieja”. Jest także autorką książki „Zapalniki zmian. Jak projektować zachowania?”. Publikuje teksty w „Dużym Formacie”, „Przekroju”, „Piśmie”, magazynie „Non/Fiction” i „Reportagen”. Prowadzi zajęcia z warsztatu pracy reporterskiej i z ekonomii behawioralnej.

W marcu 2021 roku ukazała się pierwsza część jej serii detektywistycznej dla dzieci “Kocia Szajka. Zagadka zniknięcia śledzi”. Od tamtej pory wyszło jeszcze sześć części tej serii, każda ciesząca się równie dużym zainteresowaniem!

W kwietniu 2022 roku wydała swój powieściowy debiut ,,Proste równoległe’’, książkę otuloną nie tylko piękną historią ale też muzyką . Jest również autorką dwujęzycznej książki dla dzieci pt. „Bal u lamorożca. Polsko-ukraińskie bajki o przyjaźni” wydanej przez Zygzaki oraz ,,Klub enigma”, wydanej w 2024 roku. Najnowsza- ,,Najgorsze randki świata i kilka udanych” ukazała się na początku 2025 roku nakładem wydawnictwa Poznańskiego.

Recenzje

“Kocia szajka. Zagadka zniknięcia śledzi” 
Autorka korzystając ze stereotypów, a nawet odwracając ich znaczenie, wprowadza do historii kwestie komediowe. Sporo jest w książce zabawnych gagów, powiedzonek (które później z powodzeniem można cytować) czy wyróżniających się bohaterów i osobowości, które sprawiają, że całość staje się jeszcze bardziej ciekawa!  Bajkochłonka

 

„Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu”
Czytamy te opowieści jednym tchem, każda kolejna otwiera szufladki w głowie i wzbudza inne, ale silne emocje. Najbardziej podoba mi się w tej książce to, że stwarza wątpliwości, pokazuje, że nic nie jest oczywiste i niczego nie można twierdzić z całą pewnością i każe zastanowić się. Ludzie są różni, potrzebują różnych rzeczy, a takie książki ułatwiają zrozumienie i oswojenie czegoś, co wydaje się na pierwszy rzut oka niezrozumiałe. Zachwyca mnie to, że dzięki takim książkom mogę się uczyć świata.

bardziejlubieksiazki.pl

Reportaż Agaty Romaniuk czyta się z wypiekami na twarzy. […] Co prawda nie jest to żaden przewodnik po tym kraju, ale z pewnością jest to przewodnik po omańskich duszach, obyczajach i namiętnościach. Fascynująca lektura.
kobiecaintuicja.com

Mimo wszystko omańska kobieta chce brzmieć dumnie i tę dumę Agata Romaniuk pokazuje ze szczególnym nasileniem. Może przede wszystkim dlatego, że kocha kraj, o którym pisze. Zna i rozumie różnorodne kobiety. Wie, jak definiować kobiecość poprzez zaprzeczenia i kwestionowanie. Wie również, że po lekturze jej opowieści czytelnik nie zapragnie tylko spróbować daktyli i sprawdzić, czy do Omanu nie są organizowane jakieś tanie wycieczki. Zajrzymy w głąb kobiecej duszy, ale także ciała. Pod abaję, gdzie kryje się golden pussy. Ale Romaniuk pokazuje, czym jest szczęśliwe lub skrzywdzone kobiece serce. Bardzo mi się podoba w tej książce niuansowanie oraz operowanie kontrastami. Wyjątkowo dobra rzecz, aż za dobra jak na debiut. Pozostaje pogratulować i wierzyć, że każdy rejon świata oraz duszy ludzkiej można sportretować z taką różnorodnością oraz uwagą. Chapeau bas!
Jarosław Czechowicz, „Krytycznym okiem”

„Zapalniki zmian”
Agata Romaniuk przystępnie wprowadza do zastosowań ekonomii behawioralnej w biznesie. Siłą książki są przykłady z jej praktyki zawodowej. Za każdym razem podaje wyjaśnienia zastosowanych mechanizmów, co pozwala zrozumieć, jak można wykorzystać je we własnej firmie. „Zapalniki zmian” to lektura obowiązkowa dla wszystkich zajmujących się UX, CX, design thinking, a przede wszystkim dla tych, którzy chcą projektować zmiany zachowań klientów, by poprawić ich doświadczenia.
Jacek Szlak, redaktor naczelny portalu „Marketing przy Kawie”

Umiejętność projektowania zachowań staje się coraz ważniejsza zarówno w biznesie, jak i polityce społecznej. W książce Agaty Romaniuk znajdziecie wiele praktycznych wskazówek, masę przykładów i tony inspiracji, jak to robić.
Ania Karczmarczuk, CEO Ipsos w Polsce

 

Andrzej Muszyński

Zaczynał od reportażu, dziś pisze głównie prozę i krótsze utwory. Autor książek non-fiction „Południe” i „Cyklon” nominowanych do Nagrody im. Beaty Pawlak. Dwukrotnie nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia – za „Miedzę” i „Podkrzywdzie”. Za tę ostatnią był również nominowany do Paszportów Polityki. Laureat Nagrody im. A. Włodka przyznawanej przez Fundację Wisławy Szymborskiej. Wydał również powieść „Fajrant” o środowisku polskich emigrantów w Wielkiej Brytanii. W 2020 r. ukazała się jego najnowsza książka prozatorska pt. „Bez”, poruszająca tematykę bezpłodności. Jego książki czytano w słuchowiskach radiowych m.in. w radiowej Trójce. Laureat Kolosa za wyprawę w Himalaje Birmańskie. Samotnie przeszedł pieszo pustynię Atakama. Pochodzi z Jury Krakowsko-Częstochowskiej, gdzie nadal mieszka.

Jego ostatnie dwie publikacje to ,,Dom Ojców” (Wydawnictwo Czarne) oraz ,,Koncertina” (Wydawnictwo Cyranka).

Recenzje

„Bez”
To nie jest kolejna powieść o pięknie prowincji, uroku sielskiego życia na wsi i naiwnie widzianych „peryferiów”. Bez to opowieść pełna emocji i – jak to w balladzie bywa – odrobinę zdradziecka, którą trzeba czytać uważnie, smakować. Chyba że się zachłannie ją połknie jednego dnia. Jak najlepszy serial, od którego nie można się uwolnić. Przepisów na lekturę książki Muszyńskiego jest wiele, ale najważniejsze, by zacząć go czytać. Bo to wybitny pisarz.

Wojciech Szot, zdaniemszota.pl

„Podkrzywdzie”
Muszyński stworzył nie tyle obraz wsi zawieszonej w bezczasie, co pełny świat, schulzowski z ducha. Jest tu prawodawca Stójkowy, właściciel księgozbioru, dziadek, babka i wnuk narrator, który próbuje zgłębić tajemnicę. Książka Muszyńskiego jest brawurową próbą opisu na nowo tego, co widać, i jednocześnie małym traktatem filozoficznym o istnieniu. Punktem dojścia tego poszukiwania okazuje się właśnie obraz stworzony za pomocą nowego języka.

Justyna Sobolewska, „Polityka”

„Miedza”
Żywe, pełnokrwiste, zawadiackie opowiadania Muszyńskiego ocalają pamięć o wsi – tej prawdziwej, mówiącej gwarą, wyznającej twarde zasady. „Miedza” jednak to nie cepeliada. Bywa tu, co prawda, lirycznie, ale piękno języka, którym Muszyński wywija jak mało kto, służy przede wszystkim opisowi rozpadu. Bo wieś niknie w oczach, traci charakter pod warstwami asfaltu, pod kostką Bauma, pod dachem z satelitarnych anten. Od czasu do czasu potrafi, na szczęście, jeszcze wierzgnąć. I ustami najstarszych mieszkańców snuć opowieści. 
Maciej Robert, „Polityka”

„Trawy, trawy, zimne gruszki”
Andrzej Muszyński również czaruje niuansem i nieoczywistością, operuje indywidualnym językiem i unikalnym postrzeganiem świata. Jego postaci są wyraziste, ale zdarzenia, w których uczestniczą, mimo realistycznego sztafażu, sieją mit. Budzą niebanalne skojarzenia i żywe, egzystencjalne emocje. Zarażają nas niepewnością. Oryginalność, osobność tej prozy wyróżnia ją nie tylko na tle prac konkursowych, ale daje podstawy, by sądzić, że autor ten ma szansę w przyszłości na stałe zaistnieć w świadomości ambitnego czytelnika.
Natasza GoerkeMarta MizuroMarcin Hamkało, wstęp do antologii „Nikt nigdy”

,,Dom ojców”
Czytając, ma się wrażenie, że wszystko toczy się bardzo spokojnie. Książka utrzymana jest w refleksyjnym tonie, co, moim zdaniem, dobrze współgra z tematem. Razem z plastycznymi opisami oraz ciekawą kompozycją, opartą na przeplatających się historiach z niezwykle odległych od siebie epok, buduje niezwykły klimat opowieści. Dom ojców uświadamia, że nasze korzenie sięgają dużo dalej niż parę pokoleń wstecz, przypomina skąd tak naprawdę pochodzimy i na czym wyrośliśmy. Wydaje mi się, że po przeczytaniu tej książki, pytanie: „kim jestem” otwiera na zupełnie nowe perspektywy. – Justyna Bajorek ujot.fm

Miejscami trudno wytrzymać tę książkę – jak każdą, która stawia opór tradycji pisma. Muszyński odkrywa w konstytuującym niewolników mroku źródło niezwykłej siły. W czarnych ludziach z przeszłości i współczesnych mu ludziach ziemi dostrzega niebywałą rozpiętość – gotowość na głęboki kontakt z niepojętym, nierozstrzygalnym i żywiołowym. Dzięki ich zżyciu z naturą i instynktowym reakcjom widzi w nich przewodników. Po czym? Po tym, co „czarne i mokre”. Po ziemi stanowiącej jednocześnie łono, grób i realność nowonarodzonego źrebięcia. – Karolina Felberg kulturaliberalna.pl

Wywiady

Dobra literatura rodzi się dla mnie na styku z rzeczywistością – tego, co nazywamy życiem. Uczę się balansować na tej cienkiej linii, z której łatwo się osunąć. Mój umysł czerpie z  tego, co cielesne, przeżyte, ale tkwiąc w tej sferze, nie jest w stanie nic wykreować. Literatura mnie wybudza, kiedy to, co biologiczne, zaczyna nade mną dominować. Pozwala mi się skoncentrować i nazwać myśli, doznania, obsesje. Kiedy ten intensywny czas mija, tracę tę umiejętność. Przez to nadaje mojemu życiu wyraźny sens. Jako czytelnik coraz częściej szukam w niej światła, afirmacji, wsparcia.  miesiecznik.znak.com.pl

Istnieją obrazy, które można opisać tylko tworząc odpowiedni dla nich język. W ,,Podkrzywdzie” swojski świat staje się egzotyczny, głównie za sprawą Stójkowego i aury, tak też chyba zmienia się mowa. To był pisarski żywioł, który z resztą bardzo lubię. Mimo że miałem plan, pomysły na początek i zakończenie, wiedziałem, co chcę osiągnąć, ten żywioł powoduje, że powstają kolejne interpretacje, niekiedy niedostrzegalne dla samego autora. Może je odkryć jedynie czytelnik, co jest fantastyczne w literaturze. kultura.onet

 

Justyna Sobolewska

Krytyczka literacka, dziennikarka tygodnika „Polityka”. Absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. W 2012 ukazała się jej „Książka o czytaniu, czyli resztę dopisz sam” w Wydawnictwie Polityki. Wydanie rozszerzone „Książki o czytaniu” ukazało się w Wydawnictwie Iskry (2016).  Autorka wyboru opowiadań Kornela Filipowicza „Moja kochana, dumna prowincja” (Znak, 2017). Zasiada w jury Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius” oraz w kapitule Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza. Laureatka PIK-owego Lauru (2015) przyznawanego przez Polską Izbę Książki za popularyzację czytelnictwa w kategorii mediów drukowanych. Pod koniec października 2020 r. w Wydawnictwie Iskry ukazała się jej książka „Miron, Ilia, Kornel. Opowieść biograficzna o Kornelu Filipowiczu”, której towarzyszy wybór tego pisarza „Pamiętnik antybohatera i inne utwory”. W maju 2021 r. miała premierę książka, którą napisała wspólnie z Anną Dziewit-Meller “Stówka. Przeczytaj to jeszcze raz”. Najnowsza ,,Jadwiga. Opowieść o Stańczakowej”, ukazała się w sierpniu 2024 roku nakładem wydawnictwa Znak. Mieszka w Warszawie.

Recenzje

„Książka o czytaniu”
Justyna Sobolewska opowiada ze swadą, punktuje wyraziście, daje ogromny margines interpretacyjny i przede wszystkim niczego nie narzuca. Nie jest to bowiem publikacja o tym, jak czytać, ale przede wszystkim o tym, po co czytamy i jak wiele mamy motywacji do tego działania. „Książka o czytaniu” przydaje się podczas chandry czytelniczej. Dla każdego z nas będzie inną książką. Jest bowiem otwarta i w mądry sposób fragmentaryczna.
Jarosław Czechowicz, „Krytycznym okiem”

Książki o książkach, książki o czytaniu, o czytelnikach, czytelnictwie, pisaniu… To wszystko, czego książkowemu molowi potrzeba do szczęścia. Poznać zwyczaje czytelnicze ulubionych autorów (jeśli mają czas na cokolwiek poza pisaniem) to jak dla gimnazjalisty zerknąć do alkowy ulubionej gwiazdy… Takie mam przynajmniej wrażenie. Dlatego poluję na takie pozycje, pochłaniam je z namaszczeniem, notuję, porównuję z własnymi zachowaniami, czerpię garściami i wysysam kwintesencję jak spragniony wody na pustyni. Do ścisłej czołówki moich najukochańszych książek należą więc Ex libris Anne Fadiman i Młodszy księgowy Jacka Dehnela. Teraz dołączyła do nich pozycja o idealnym w swej prostocie tytule – Książka o czytaniu czyli resztę dopisz sobie sam Justyny Sobolewskiej.   granice.pl

 

Anna Rudnicka-Litwinek

Autorka książek dla dzieci i dla dorosłych, malarka, ilustratorka i wydawczyni. Z wykształcenia dziennikarka, plastyczka, absolwentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim i podyplomowych studiów z bezpieczeństwa pracy. To ostatnie szczególnie przydatne podczas wielu lat pracy na wojskowym lotnisku. Nauczyła się tam także, jak załatwiać sprawy niemożliwie do zrobienia oraz zamieniać dużą ilość czasu na małą bez widocznych efektów. Pragmatyczna, choć niepraktyczna, zdystansowana, choć ciekawa ludzi.

W 2016 roku ukazała się jej debiutancka powieść “Czarownica”. W 2020 r. miała premierę książka „Dziewczyny na skrzydłach” (Wydawnictwo Znak Horyzont). Anna Rudnicka-Litwinek jest też autorką książek dla dzieci. Najnowsza, „Awiatorzy. Podniebne przygody polskich lotniczek i lotników”, ukazała się w kwietniu 2021 r.

 

Recenzje

„Czarownica”

,,Anna Litwinek tworzy całkiem zręczny miszmasz, nawiązując do dawnych wierzeń Wandalów i ludów bałtyckich, tego, co gdzieś na temat ludowych wierzeń tkwi nam w głowach i tego, co można na temat czarownic przeczytać w książkach, szczególnie tych mocno im nieprzychylnych. Chociaż nie wiem, czy “nieprzychylne” stanowi najdoskonalszy określenie na “Młot na czarownice”. Wszystko sprowadza się do przeciwstawienia pierwiastka kobiecego męskiemu, związku z naturą tzw. cywilizacji oraz kościoła przeciwko… właściwie wszystkiemu. A przede wszystkim jest to książka broniąca prawa kobiety do samostanowienia.”
Monika Frenkiel, Onet Kultura

,,Dziewczyny na skrzydłach’

,,Przyszedł czas, by przypomnieć o odważnych, niezależnych, pełnych pasji lotniczkach – pionierkach i tych nam współczesnych. W czasach, gdy większość kobiet nie mogła nosić spodni, one założyły lotniczy kombinezon i zdobyły niebo. Dziś, gdy mundurem lotnika szczycą się głównie mężczyźni, one wbrew stereotypom również po niego sięgają. Oto losy dziewczyn, którym wyrosły skrzydła. […]

Pomysł autorki na tę publikację jest bez wątpienia „strzałem w dziesiątkę”. Wspaniale, że powstała książka, która przypomina nam o odważnych, pełnych pasji pionierkach – zdobywczyniach nieba. Historie kobiecego podboju polskiego nieba są frapujące i zapierające dech w piersiach. Z wielu względów warto sięgnąć po ten tom, na który składają się sylwetki „dziewczyn, którym wyrosły skrzydła”, jak ujmuje to autorka.”
-Joanna Kapica-Curzytek

,,Awiatorzy. Podniebne przygody polskich lotniczek i lotników”

,,Każda historia, zawarta w „Awiatorach” budzi podziw. Mało tego, wszystkie opowiadania są szalenie motywujące, bowiem ich bohaterowie musieli stawiać czoła przeróżnym przeciwnościom losu! Musieli mierzyć się ze złą pogodą czy usterkami technicznymi, a także pokonywać granice, nie tylko te geograficzne, dzielące państwa (choć przekroczenie ich było niejednokrotnie równie trudne), ale także te kulturowe czy te najzwyklejsze, a jednocześnie najbardziej frustrujące, bo nasze własne, ludzkie.”
czytelniczepodworko.pl

Wywiady

,,Założeniem było stworzyć mozaikę, która w pewien sposób da obraz obecności lotnictwa kobiet od początku awiacji do współczesności. To założenie wymagało wyłuskania charakterystycznych kobiet, które były pierwszymi dziewczynami w wybranej przez siebie lotniczej niszy. Dziewczynami o wybitnych osiągnieciach i silnych charakterach pozwalających przebijać szklane sufity.

Ten obraz nie jest kompletny. To zaledwie szkic. Z bólem serca, z przyczyn tylko technicznych i prozaicznych, takich jak objętość książki, musiałam pominąć wiele wspaniałych lotniczek obecnych w historii i w dzisiejszych czasach, w lotnictwie balonowym, śmigłowcowym, ratunkowym. Jest jeszcze wiele wspaniałych historii, które mogą uzupełnić tę mozaikę.” – mówi autorka siążki ,,Dziewczyny na skrzydłach” w wywiadzie dla wokolfaktu.pl

 

 

 

Barbara Klicka

Autorka książek poetyckich, powieści „Zdrój” i poematu scenicznego „Elementarz”, dramaturżka, animatorka kultury i redaktorka. Debiutowała w 2000 roku książką poetycką, w 2012 wydała tom „same same” nominowany do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius w kategorii książka roku. W 2015 ukazała się książka „nice”, za którą otrzymała w 2016 roku Wrocławską Nagrodę Poetycką Silesius i Nagrodę Literacką Gdynia. W 2017 roku napisała dramat „Elementarz”, który został wystawiony na scenie Teatru Narodowego w Warszawie w reżyserii Piotra Cieplaka (premiera 7.12.2017). W 2019 roku zadebiutowała jako prozaiczka powieścią „Zdrój” (Wydawnictwo WAB), która została nominowana do Nagrody Literackiej Gdynia.
Razem z Jackiem Dehnelem, Piotrem Wójcikiem, Małgorzatą Tekiel i zespołem „Tajny” współtworzyła projekt „Nowy Tajny Detektyw”, w którego skład wchodziła m.in. książka i płyta inspirowane wydawanym przed wojną czasopismem „Tajny Detektyw”. Między 2010 a 2014 była redaktorką kwartalnika o żydowskiej literaturze i sztuce „Cwiszn”. W latach 2017-2019 była kuratorką literacką festiwalu Romana Gutka „Podlasie SlowFest” odbywającego się w Supraślu. Jest felietonistką Dialogu, członkinią Stowarzyszenia Unia Literacka, współpracowniczką biblioteki internetowej WolneLektury.pl, a od 2019 roku także jedną z kuratorek Festiwalu Europejski Poeta Wolności.

Recenzje

„Elementarz”
Barbara Klicka napisała niezwykle interesującą i oryginalną sztukę opisującą procesy narastania i  organizowania się języka poetyckich figur w jednostce, a jednocześnie – kształtowania się językowego uniwersum, w którym odciska się całe bogactwo ludzkiego doświadczenia – zmysłowego i psychologicznego. Dużo w tej sztuce zabawy samym językiem, czynnika, który od czasów poezji lingwistycznej stracił nieco na znaczeniu w literaturze polskiej, ale ta zabawa u Klickiej podszyta jest powagą czy nawet lękiem przed tym, co za sprawą języka możemy odkryć w sobie i w bezpośrednim sąsiedztwie. Wszystko, co się tu przedstawia, może zostać zaprzeczone i postawione na głowie.
Jerzy Jarzębski, „Dialog”

„Zdrój”
Cienka jak opłatek, a zarazem gorzka jak kromka czarnego chleba, debiutancka powieść Barbary Klickiej stawia opór: bywa niejednoznaczna i pełna emocji. A jednocześnie mocno trzyma się konkretu. Cóż może być bowiem bardziej konkretnego niż ludzkie ciało? Podatne na ból, spętane własnymi ograniczeniami i poddane społecznej tresurze.
Piotr Kieżun, „Kultura Liberalna”

Niepewność spotkania w języku, połączenia między słowami i produktywnego wygenerowania sensu przekłada się w powieści na ontologiczną niepewność świata przedstawionego, na towarzyszące czytelnikowi poczucie pozorności i ułomności. W tym uniwersalnym, ale wyjątkowo spożytkowanym w „Zdroju” rozumieniu pojęcia „spotkania” (ludzi, słów, sensów) mamy do czynienia z nieustanną przypadłością – raczej zarysowaniem horyzontu możliwości danego zdarzenia niż jego faktyczną realizacją, ale też ze skutkami zdarzeń, które zostawiają swój materialny ślad w psychice i na ciele bohaterki.
Jakub Skurtys, „Mały Format”

„nice”
W poezji Klickiej podmiotki patrzą, podejmują wysiłek wyjścia światu naprzeciw, mierzą się z nim. Każą też patrzeć pozostałym – patrzeć w inny sposób, bardziej uważny i intensywny, „patrzeć” również ciałem (na nim przecież doświadczenie zapisuje się w postaci ran). Credo tej poezji to nie odwracać wzroku.
Klaudia Muca, popmoderna.pl

Nice – nic, nicować, przenicować, nicość? Tytuł tomu Barbary Klickiej zachęca do zabawy słowem. Zabawa brzmieniem i skojarzeniami nie wyczerpuje jednak potencjału tytułu, bo rzeczywiście – nice, czyli lewe strony, podszewki rzeczywistości, drażnią w całym tomie swoją obecnością.
Aleksandra Bysrka, „artPAPIER”

 

„same same”
Język nowych wierszy Barbary Klickiej jest żywy i plastyczny jak świat w rękach dziewczynki, która nie zgadza się na grawitację.
Julia Fiedorczuk, dwutygodnik.com

,,Reneta”

,,To bardzo ciekawa opowieść o człowieku wobec apokalipsy, nie tylko tej globalnej, ale przede wszystkim wewnętrznej. Jest też w tej historii coś głęboko symbolicznego w obrazie domu, który Mira dziedziczy razem z kuzynkami. Dom ten stanowi ułamek jej dziedzictwa, podobnie jak ułamkowe są jej wspomnienia, które przewijają się przez jej myśli. Kiedy po raz pierwszy wzięłam do ręki “Renetę” nie spodziewałam się, że tak małostronnicowa książka zdoła zatrzeć granice mojego postrzegania rzeczywistości. Sposób, w jaki autorka operuje słowem, jest po prostu urzekający. Ale mi się to spotkanie podobało!’‘ – Beata Skrzypczak @opowiem_ci

,,Pisanie Klickiej jest jak zraniony uśmiech: tkliwe i brutalne, dyskretne i ekshibicjonistyczne, melancholijnie pogodzone z brakiem – sensu, miłości, szczęścia, sprawiedliwości – a zarazem zbuntowane wobec tego stanu rzeczy. Taka jest też „Reneta” i za to ją lubię.” wyborcza.pl

,,“Reneta” Barbary Klickiej uwodzi i zwodzi, czaruje tak, że wybaczamy jej fabularne nieskomplikowanie. To medytacja o postapokalipsie, która u Klickiej nie wydarza się gwałtownie i w towarzystwie barwnych fajerwerków, a w naszych głowach, przyzwyczajonych do ciągłego rozpadu.” zdaniemszota.pl

Wywiady

Dla mnie to książka o tym, co wewnętrzne i zewnętrzne, o tym, jak te dwa porządki się przenikają, o ich niejednoznaczności. Ale również o starciu życia z traumą, o tym, jak porządki życia i umierania spotykają się w chorobie. I może jeszcze o byciu pomiędzy różnymi porządkami. -mówi autorka książki Zdrój

Adam Bodnar

Adam Bodnar – doktor habilitowany nauk prawnych, profesor na Wydziale Prawa Uniwersytetu SWPS w Warszawie. Od 2015 roku Rzecznik Praw Obywatelskich. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończył również studia LL.M. z zakresu prawa konstytucyjnego porównawczego w Central European University w Budapeszcie. Od lat zaangażowany w działania na rzecz praw człowieka. Współpracował z licznymi organizacjami pozarządowymi, m.in. Fundacją Panoptykon, ClientEarth Polska i Stowarzyszeniem im. prof. Zbigniewa Hołdy. W latach 2010 – 2015 wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Autor wielu publikacji naukowych, w szczególności z zakresu praw człowieka.

W 2011 został wyróżniony Nagrodą Tolerancji przez Stowarzyszenie Lambda Warszawa. W 2018 uhonorowany Nagrodą Rafto za obronę praw mniejszości i niezależności sądów w Polsce. W 2019 otrzymał Nagrodę Praworządności (Rule of Law Award), przyznaną przez World Justice Project.

W 2020 roku ukazała się książka “Obywatel PL”. Adam Bodnar, w odważnej rozmowie z Bartoszem Bartosikiem prześwietla kondycję państwa. Mówi o coraz mocniejszych pęknięciach w społeczeństwie, próbach manipulacji Polakami i kontrowersjach związanych z praworządnością, prawami mniejszości i aborcją. Zwraca uwagę na trudny dialog lewicy z chrześcijaństwem i nie zapomina o wykluczonych. Pokazuje dynamikę samorządów i bogactwo lokalnych społeczności, które dają Polsce energię do zmian. Obnaża wady transformacji ustrojowej, wskazując na jej ofiary i bohaterów. Zastanawia się nad przyszłością kolejnych pokoleń i wyczula na niebezpieczeństwa związane z obecną epidemią.

Najnowszą książkę wydał w maju 2022 roku, przez wydawnictwo Agora. ,,Nigdy nie odpuszczę” to nie tylko wspomnienia byłego rzecznika. Stanowi ona głęboką analizę obecnej sytuacji, uwzględniając dramatyczne wydarzenia związane z agresją Rosji na Ukrainę oraz kluczową rolę, jaką społeczeństwo polskie odgrywa w tej kontekście. Co więcej, jest to także wnikliwe spojrzenie w przyszłość, próba zrozumienia przyszłych wyzwań i wytyczenia kierunków działania. Adam Bodnar w swojej książce skierował obietnicę do Obywateli i Obywatelek Polski oraz Unii Europejskiej: “Będę was wspierał w tej trudnej misji, możecie na mnie liczyć.”

Recenzje

,,Obywatel PL”

,,Adam Bodnar w prostych słowach prezentuje swoje spojrzenie na sprawy, które rozgrzewają czołówki gazet i dzienników informacyjnych w ostatnich miesiącach i skłaniają tysiące ludzi do tego, by wyrazili swoje poglądy w czasie ulicznych protestów i demonstracji. […]
Czy w obliczu obecnej sytuacji politycznej, licznych kontrowersji, tarć między lewicą i prawicą, konfliktów z unijnymi instytucjami, można być optymistą co do przyszłości naszego państwa? Okazuje się, że takie właśnie podejście prezentuje w książce Obywatel PL Adam Bodnar. Po lekturze najbardziej utkwiły mi w głowie jego słowa: „Możemy jako państwo i społeczeństwo wyjść z tego silniejsi”. Bardzo chciałabym, aby były to słowa prorocze.” -kulturacja.pl

,,Nigdy nie odpuszczę.”

,,Były RPO mówi nie tylko o Polsce, przyszłości UE, wojnie w Ukrainie, demokracji, ale też dzieli się prywatnymi historiami, odsłania co nieco z życia rodzinnego, opowiada anegdoty. A najważniejszym przesłaniem Bodnara na przyszłość jest obietnica: “Możecie na mnie liczyć”.” -nowyteatr.pl

Wywiady

,,Bardzo ważne jest przywrócenie pojęcia służby państwu i docenienie ludzi, którzy tę służbę sprawują. Dzisiaj może zaczynamy powoli to robić, bo doświadczamy, jak potrzebne są pielęgniarki, lekarze, służby ratownicze. Ale generalnie zbyt dużo było i jest w Polsce myślenia, że państwo to rzecz trochę zbędna, obca, a ci, którzy pracują dla państwa, pieniądze dostają właściwie za nic. Mówiłem też o tym, że musimy zacząć doceniać analizy naukowe w życiu publicznym. Państwo miałoby szansę być znacznie lepiej zarządzane, gdyby partie polityczne współpracowały z najlepszymi przedstawicielami świata nauki. Obecnie zdanie ekspertów bywa brane pod uwagę tylko wtedy, gdy jest to zgodne z interesem politycznym danego ugrupowania.” fragment rozmowy, którą z Adamem Bodnarem przeprowadzili na łamach Wyborczej Agnieszka Karwowska i Waldemar Paś

,,Dzięki kilku latom spędzonym na wyjazdach w każdy zakątek Polski zacząłem dostrzegać, z jak wielu codziennych problemów składa się życie przeciętnego obywatela, jak bardzo potrzebuje on być dostrzeżony, zauważony i potraktowany przez państwo podmiotowo. Widziałem tęsknotę za sprawiedliwością i równością, wysoką jakością edukacji i ochrony zdrowia, ale także za sprawnym, solidnym, przewidywalnym i cieszącym się zaufaniem państwem. To wielka nauka, z której cały czas wyciągam wnioski. Chciałbym, by wyciągnęli je także politycy opozycji.” -Adam Bodnar

Julia Fiedorczuk

Click here for bio in English

Pisarka, poetka, tłumaczka, wykładowczyni Instytutu Anglistyki i współzałożycielka Centrum Humanistyki Środowiskowej na Uniwersytecie Warszawskim. Autorka zbiorów opowiadań „Poranek Marii” (Biuro Literackie, 2010) i „Bliskie kraje” (Marginesy, 2016), oraz powieści: „Biała Ofelia” (Biuro Literackie, 2013), „Nieważkość” (Marginesy, 2015, nominacja do nagrody literackiej Nike), „Pod słońcem” (Wydawnictwo Literackie, 2020, nominacje do: Nagrody Literackiej m. st. Warszawy i Nagrody im. Wiesława Kazaneckiego) i „Dom Oriona” (Wydawnictwo Literackie, 2023). Autorka i tłumaczka wyboru tekstów Laurie Anderson „Język przyszłości” (z ilustracjami autorki, Biuro Literackie, 2012).
Opublikowała sześć tomów wierszy. Najnowszy- ,,Glif” (Wydawnictwo Warstwy) ukazał się w 2024 roku. Za „Psalmy” (Fundacja na rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza, 2017) – otrzymała Nagrodę Poetycką im. Wisławy Szymborskiej. W 2023 ukazały się jej wiersze zebrane („Astrostada z Girlandami”, Wydawnictwo Warstwy).
Publikowała także eseje, w tym „Cyborg w ogrodzie. Wprowadzenie do ekokrytyki” (WN Katedra, 2015) i (we współautorstwie) „Ekopoetyka” (Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, 2015). W 2019 roku ukazał się zredagowany przez nią zbiór wywiadów z poetami amerykańskimi: „Inne możliwości” (WN Katedra, 2019). Dwukrotnie nominowana do nagrody im. Juliana Tuwima za całokształt twórczości. Uczestniczyła w licznych festiwalach literackich w Polsce i na świecie (Hong Kong, Meksyk, USA, Wielka Brytania, Holandia, Słowenia, Rumunia, Litwa), wygłaszała wykłady na uniwersytetach w Europie, Meksyku i Stanach Zjednoczonych (m. in. w serii Weintraub Lecture in Polish Literature and Culture na Uniwersytecie Harvarda). Jej teksty i przekłady ukazywały się między innymi w „Literaturze na świecie”, „Dwutygodniku” i „Tygodniku Powszechnym”. Jest felietonistką “Przekroju” oraz “Polityki”. Utwory Julii Fiedorczuk przetłumaczono na ponad 20 języków.

Nagroda Poetycka im. Wisławy Szymborskiej

Laudacja Abla Murcii Soriano dla Julii Fiedorczuk

Są rzeczy, które łączą nagrodzoną książkę i poezję naszej Fundatorki: wśród nich organiczna niechęć do patosu, nawet gdy wiersz przyjmuje staroświecką z pozoru formę. To, co niektórzy mogliby odczytać jako staroświeckość, w przypadku nagrodzonej książki jest reinterpretacją formy i udowodnieniem, że wciąż można za jej pomocą powiedzieć coś nowego. Druga rzecz, łącząca poezję nagrodzoną z poezją poetki-fundatorką, to atencja dla szczegółu, do najdrobniejszych elementów opisywanego świata, bez złudnego przeświadczenia, że uda się opisać wszystko. Można tylko to, co wokół nas, trzeba – najdokładniej, jak się da. Trzecia, to cudowność rzeczy z pozoru banalnych, na które codziennie patrzymy i tylko oko poety – czy poetki – potrafi ową cudowność dostrzec i nam uświadomić.

więcej na stronie Nagrody im. Wisławy Szyborskiej

 

Dom Oriona

Gwiazdozbiór Oriona rozświetla zimowe niebo nad Puszczą Białowieską. W dzikim i oszałamiającym lesie Eliza staje twarzą w twarz ze swoimi demonami, dźwigając bagaż własnych oraz cudzych historii i strat. Nie jest sama, w jej głowie wciąż dźwięczy głos Lou– przyjaciółki, niespełnionej miłości, siostrzanej duszy, która obdarowała ją zachwytem nad światem. Eliza jednak od dłuższego czasu nie ma z Lou żadnego kontaktu, dlatego postanawia podążyć jej tropem. W Domu Oriona struktura konstelacji przenosi nas do kolejnych miejsc – Puszczy Białowieskiej, rozgorączkowanych Aten, lasu deszczowego w środkowym Meksyku. Podążamy za intrygującymi i tajemniczymi splotami losów ludzi, zwierząt, minerałów i gwiazd, pozostających w nieustającym ruchu. Julia Fiedorczuk w charakterystycznym dla siebie stylu po raz kolejny zabiera nas w podróż do świata przyrody nierozerwalnie związanego z człowiekiem. Autorka, czerpiąc garściami z mitologii różnych kultur, buduje niekonwencjonalną, planetarną opowieść o rozedrganej współczesności.

 

Recenzje

„Pod słońcem”
Julia Fiedorczuk silnie związana jest z nurtami ekologicznymi i feministycznymi, nie interesuje jej narracja antropocentryczna, tylko raczej taka, która ujmuje człowieka jako element większej całości.
Paulina Małochleb, „Polityka”

„Psalmy”
„Psalmy” sięgają do biblijnej księgi, by nadpisać ją doświadczeniami współczesnej poetki, bacznie obserwującej swoją rzeczywistość.
Katarzyna Trzeciak, „Tygodnik Powszechny”

Fiedorczuk staje po stronie samotności, oraz tych co przegrali albo przegrają. Jej wiersze oddają głos tym, którzy nie mogą się sami bronić, dla których nie ma miejsca w społecznej dyskusji.
Agnieszka Winiarska, Kultura na co dzień

„Cyborg w ogrodzie. Wprowadzenie do ekokrytyki”
Tylko wówczas, gdy uda nam się powiązać ze sobą biedę, wyzysk różnych grup społecznych i działania dewastujące środowisko, będziemy mogli mówić o początku rewolucji ekologicznej. A – jak przekonuje Fiedorczuk w swojej książce – bardzo potrzebujemy takiej rewolucji.

Anna Kałuża, „Tygodnik Powszechny”

„Poranek Marii i inne opowiadania”
Fiedorczuk wie, jak opowiadać. Wie też, jak słowem i zdaniem przyszpilić to, co prawie niewyrażalne: zepchnięty na dno pamięci ból i tęsknotę za życiem.
Justyna Sobolewska, „Polityka”

„Nieważkość”
Lektura książki sprawia, że otwierają się rozmaite szufladki pamięci, wysypują się zapomniane zdarzenia i postaci. A wszystko dlatego, że autorka umiejętnie porusza odpowiednie struny i pozostawia miejsce dla czytelnika.
Justyna Sobolewska, „Polityka”

„Tlen”
To wiersze o niewyrażalności uczuć, próbie zrozumienia nieustannego procesu zamierania i powrotów życia, podróżach po krainie snu, granicach języka i doświadczenia.
https://www.dwutygodnik.com/artykul/290-wiersze.html 

“Dom Oriona”                                                         

“Kocham tę książkę. Nauczyła mnie czuć obroty Ziemi. Niesamowite.” ~Karolina Kuszlewicz

Fiedorczuk interesuje to, co wspólne, ale też miejsca przejścia. Jest Dom Oriona powieścią przeciwgraniczną, nie tylko dosłownie politycznie; „jesteś zrobiona z gwiazd”, mówi przecież Lou do Elizy, swojej przyjaciółki i narratorki książki. Płynność kształtuje rzeczywistość, a nowe technologie wspierają Elizę w jej odkrywaniu. Dzięki mapom elektronicznym przemieszcza się, prowadząc za sobą czytającą, podpowiadając tryb lektury na podobieństwo „gry w klasy”. Nomadka porusza się też w czasie, by uświadomić sobie, że składa się z przeszłych form życia. Anna Marchewka,”Miesięcznik Znak”. 

W “Domu Oriona” noc rozsiewa niepokój, tajemniczą aurę, przynosi pytania, konfrontuje z własnymi lękami i pragnieniami. Z pozoru unieruchamia. Słońce, samo będące gwiazdą podtrzymującą życie na Ziemi, pobudza do działania. Pozwala dostrzec niezauważalne, wyostrzyć zmysły, prześwietlić i wypełnić przestrzeń, “nie zostawiając nawet odrobiny na strach”. Fiedorczuk uaktywnia naturę zarówno w sugestywnej opowieści, jak i subtelnej metaforze zbliżonej do poetyki snu: Drzewa stoją w ciemniejącej mgle, sprawiają wrażenie nieruchomych, ale wiem, że to tylko pozory, bo życie lasu toczy się nieprzerwanie, toczy się od tysięcy lat, odkąd wycofał się lodowiec i słońce przemówiło do uśpionych nasion. Agnieszka Warnke, Culture.pl

Świat się zmienia, ludzie zawsze się przemieszczali i będą wędrowali. Kulminacją są dwa dni spędzone przez Elizę samotnie w lesie. Nie wiadomo, co ją do tego popchnęło, ale kiedy razem z nią marzniemy i głodujemy, trudno nie myśleć o tych, których nie zaprowadziło tu chwilowe załamanie. To pięknie napisana książka, ale czy się w niej odnajdziemy, zależy chyba bardziej od emocji niż intelektu czy idei. Ja się odnalazłam, a bohaterka odnalazła drogę do bazy wolontariuszy pomagających uchodźcom. Kinga Dunin, Krytyka Polityczna

Stasia Budzisz

Absolwentka filologii polskiej i rosyjskiej oraz Polskiej Szkoły Reportażu. Reporterka i tłumaczka języka rosyjskiego. Publikowała m.in. w „Dużym Formacie” i „Przekroju”. Zajmuje się głównie tematami związanymi z Kaukazem i Europą Wschodnią. Można ją znaleźć na Facebooku: O Kaukazie. Stasia Budzisz.

Stasia Budzisz jest również znana ze swojego zaangażowania w literaturę. Prowadzi WPodcast, poświęcony książkom wydawanym przez Wydawnictwo Poznańskie. W swoich rozmowach porusza tematy związane z literaturą, warsztatem pisarskim i aktualnymi wydarzeniami na świecie.

W 2019 roku zadebiutowała książką reporterską zatytułowaną ,,Pokazucha. Na gruzińskich zasadach”. Jej najnowsze dzieło, ,,Welewetka. Jak znikają Kaszuby”, ukaże się w listopadzie 2023 roku nakładem Wydawnictwa Poznańskiego. Książka ta opowiada o losie kaszubskiej mniejszości, która nadal zmaga się z trudnościami i poszukuje swojej tożsamości.

Recenzje

„Pokazucha. Na gruzińskich zasadach”

Każda opowieść z „Pokazuchy. Na gruzińskich zasadach” jest przerażająca, naznaczona bólem i niezrozumieniem, a te zasady jawią się jako okrutne, niewyobrażalne. Wyłania się ciemność, która ukrywa się za drzwiami sypialni, za uśmiechami gospodarzy, którzy nigdy nie wyjdą poza rolę, którą narzuciło im społeczeństwo, kultura czy religia, a także, a może przede wszystkim – uwarunkowania historyczne. Stasia Budzisz odważyła się poruszyć tak trudne tematy, przekroczyła próg innej kultury i z szacunkiem i zrozumieniem odniosła się do historii, którymi podzielili się z nią Gruzini. Pozwoliła im mówić tam, gdzie nikt nie chciał ich słuchać.
Przed Wami jeden z tych ważnych reportaży, które otwierają oczy, po prostu.
Olga Kowalska, wielkibuk.com

Bardzo się cieszę, że przeczytałam tę książkę, choć kosztowała mnie sporo nerwów. Okazuje się, że w kraju, który znałam głównie dzięki kuchni czy zasłyszanych informacji o gościnności Gruzinów, dzieje się wiele złego, podobnie jak i w każdym innym kraju zresztą.  Mało się o tym mówi, dlatego dobrze, że taka książka powstała. Zresztą sama autorka również w posłowiu wspomina o podobnym odczuciu. Bierze sobie człowiek książkę z takim pięknym zdjęciem na okładce, a tu BUM.
czytajodlewej.wordpress.com

Wywiady

,,Dlatego moja książka nazywa się „Pokazucha”. Bo jest o tym, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Pochodzę z kaszubskiej wsi, gdzie też się robi wiele rzeczy na pokaz. Wspaniała kaszubska gościnność dorównuje kaukaskiej, ale za zamkniętymi drzwiami dzieją się rzeczy niewygodne i wstydliwe. Trzeba trochę w Gruzji pobyć, dobrze poznać ten kraj i wtedy niedobre rzeczy wychodzą. To jest miejsce, w którym ustawa o molestowaniu seksualnym oraz samo pojęcie molestowania zostały wprowadzone dopiero w maju 2019 roku, a przemoc domowa jest kryminalizowana dopiero od 2012.”  -Stasia Budzisz w wywiadzie dla Gazety Wyborczej

,,Do Gruzji jeżdżę od dziesięciu lat, a od pięciu praktycznie tam mieszkam. Rzeczywiście, jeśli chodzi o walory krajobrazowe, to uważam, że nie ma piękniejszego kraju. Gruzińska kuchnia, którą tak zachwalają turyści, też jest bardzo dobra. I wegetarianin, i mięsożerca znajdą w niej coś dla siebie, a do tego jest słynne gruzińskie wino. Prawdą jest też, że Gruzini bardzo nas lubią. Gdy słyszą, że jesteśmy z Polski, wznoszą toast za Polaków i za Lecha Kaczyńskiego, który poddierżał Gruzję w wojnie 2008 roku. Natomiast Gruzja ma i drugą stronę, której nie widać, kiedy się tam przyjeżdża na tydzień lub dwa. Pisząc niedawno książkę o Gruzji, chciałam pokazać ją właśnie z tej drugiej strony.” krainabugu.pl

 

Marcelina Szumer-Brysz

Dziennikarka i reporterka współpracująca z „Tygodnikiem Powszechnym” i działem zagranicznym „Gazety Wyborczej”, a wcześniej z „Przekrojem”. Pisuje również do gazet tureckich. Studiowała na Uniwersytecie Warszawskim i Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przez trzy lata mieszkała w Turcji, dziś dzieli życie między Izmir a Warszawę. Autorka książek reporterskich Wróżąc z fusów. Reportaże z Turcji oraz Izmir. Miasto giaurów. Laureatka Nagrody Specjalnej İdentitas 2020 oraz zdobywczyni Kryształowej Karty Polskiego Reportażu – Nagrody Publiczności za Izmir.   Wydawnictwo Czarne

Recenzje

„Wróżąc z fusów”

„Wróżąc z fusów” jest świetne, gdyż autorka zręcznie połączyła reportaż wcieleniowy (p. Szumer-Brysz mieszkała ładnych parę lat w Turcji, z tego niemało jako żona Turka, poznała znakomicie język, obyczaje i przede wszystkim ludzi) z erudycyjną znajomością historii dawniejszej i najnowszej Turcji.
Włodzimierz Kalicki, „Duży Format” 

,,O polityce i miłości, o teoriach spiskowych i prawdziwych represjach, o serialach i teściowych, o władzy, imigrantach i mniejszościach. Ta książka to wielobarwna opowieść o przeobrażającej się Turcji, regionalnym mocarstwie i naszym sojuszniku z NATO. Autorka z fascynacją, ale i lękiem prowadzi nas przez kraj, któremu poświęciła kilka lat życia. Lektura zarówno dla tych, którym się wydaje, że wiedzą o Turcji dużo, jak i dla turystów, których w odwiedzanym po raz pierwszy kraju interesuje coś więcej niż plaża i hotel „all inclusive”.” -Jerzy Haszczyński

 

,,Izmir. Miasto Giaurów’’

,,Zaciskam zęby – gdyby nie pandemia, po lekturze pewnie ruszałabym już do Izmiru. Ale gdy osobiste poznawanie jest tak utrudnione, ta lektura to skarb i koło ratunkowe. Izmir w książce Szumer nie tyle tętni, ile wręcz bucha opowieściami o długiej i wielobarwnej historii miasta, a przede wszystkim o jego mieszkańcach. Religijni konserwatyści, racjonaliści wierni nauce i rozwodnicy, dumni właściciele tatuaży z Atatürkiem i fani seriali o wielkich Osmanach, komuniści, republikanie i poeci, Turcy, Kurdowie, Żydzi oraz Lewantyńczycy, wreszcie matki i feministki, bo Smyrnę założyła przecież królowa Amazonek. Od ich wspomnień, marzeń i dramatów oraz religijno-politycznych sporów kręci się w głowie. Szumer zajrzała w każdą uliczkę, a kolejne spotkania relacjonuje z otwartością, fascynacją i czułością. Co za miasto! Co za opowieść!”   
-Agnieszka Lichnerowicz, TOK FM

,,Autorka wyczuwa rytm Izmiru, wsłuchuje się w głosy jego mieszkańców i przybyszy, szanuje historię. I zabiera nas w fantastyczną podróż!”
-wolnadroga.pl