Paweł Goźliński

Teatrolog, redaktor, wykładowca i pisarz. Autor eseistycznej książki „Bóg Aktor” o Juliuszu Słowackim oraz powieści kryminalnych „Jul” oraz „Dziady”. W październiku 2019 roku ukazała się jego najnowsza książka, powieść biograficzna „Akan” inspirowana życiem Bronisława Piłsudskiego, starszego brata Józefa, zesłańca i badacza tajemniczego plemienia Ainów.

Paweł Goźliński był też m.in. pomysłodawcą i redaktorem antologii „Nie-obcy” oraz kuratorem projektu „Gazeta pisarzy”. Kierował działami kultury i reportażu „Gazety Wyborczej”, był szefem reporterskiego magazynu „Duży Format”. Tworzył i do 2019 roku pełnił funkcję redaktora naczelnego „Książek. Magazynu do czytania”. Dziś jest redaktorem naczelnym Wydawnictwa Agora oraz prowadzi Szkołę Redaktorów Gazety Wyborczej. W 2010 roku wraz z Mariuszem Szczygłem i Wojciechem Tochmanem założył Instytut Reportażu i Polską Szkołę Reportażu w której wykłada do dziś.

Jest doktorem od romantyzmu, uczniem Marii Janion.

 

Recenzje

„Jul”

„Jul” to świadectwo erudycji autora, albowiem osadzenie powieści w XIX wieku i liczne mniej lub bardziej czytelne aluzje do romantycznych myśli ideowych są dowodem tego, że Paweł Goźliński wdaje się tu w spór z epoką, którą doskonale zna i rozumie. Czy współczesny czytelnik będzie w stanie do końca zrozumieć przesłanie „Jula”? Książka w tak brawurowy sposób rozprawiająca się z narodowymi mitami, nie kwestionuje przy tym ich wielkości. I dzięki temu „Jul” to świetna powieść kryminalna, ale i mądra oraz odważna diagnoza stawiana współcześnie temu, jak duże znaczenie dla Polski miał romantyzm.
Jarosław Czechowicz, „Krytycznym okiem”

Autor „Jula” z maestrią gra konwencjami literackimi. Jest tu i kryminał, i powieść szpiegowska. Mamy nawiązania do gotycyzmu i naturalizmu.
Sebastian Szymański, „Kultura Liberalna”

Warto „Jula” czytać dla tej stylowo i z pietyzmem odtworzonej dusznej atmosfery, od której właściwie nie ucieczki, ale koneser nie pogardzi także mnóstwem smakowitych literackich aluzji i polemik, choćby z prowokacyjną książką „Wieszanie” Jarosława Marka Rymkiewicza.
Piotr Kofta, dziennik.pl.

Goźliński, doktor od romantyzmu, uczeń samej Marii Janion, daje nam kryminał z akcją, która miejscami godna jest autorów najlepszych thrillerów.
Przemysław Poznański, “Zupełnie inna opowieść”

 

,,Akan. Powieść o Bronisławie Piłsudskim”

,,Goźliński wyszydza kompleksy narodowe i pychę Polaków, obnaża mity – poświęcenia dla sprawy czy heroizmu zesłańców. Wpisuje się tym samym w długą tradycję polskiej literatury, ale też próbuje wykarczować sobie w niej swoją ścieżkę. Czy robi to lepiej niż Sieroszewski, Strug, Czapski, Herling-Grudziński? Nie. Ma jednak nad nimi istotną przewagę: opowiada o tamtym świecie ze współczesnej perspektywy, nowoczesnym językiem. Nie ma tu kolonialnej wyższości białej rasy, a raczej absolutna fascynacja innością. Nie ma też męskiej supremacji, bo choć kobiety odgrywają role drugoplanowe, Goźliński potrafi świetnie uchwycić moralne pułapki wynikające ze stereotypów płciowych, pokazać krańcowo różne doświadczenia zsyłki kobiet i mężczyzn. Historię co jakiś czas trzeba przepisywać na nowo, bo tylko wtedy ujawnia się w niej nowy sens. I tak właśnie dzieje się w „Akanie”.” – Paulina Małochleb, polityka.pl

„Akan” portretuje kolejną po „Julu” epokę, choć sięga aż do czasów drugiej wojny światowej. Nawiązuje do niej zarówno w formie powieści dojrzałego realizmu z uzupełnieniem o narracje bliskie pozytywistycznej (i jeszcze romantycznej) literaturze, jak i w konstruowaniu wizerunku głównego bohatera, tak sugestywnie przedstawionego, że odnosi się wrażenie, jakby autor go poznał.” -Jarosław Czechowicz, Krytycznym Okiem

Wywiady

,,Ta książka mnie przeorała, przeorała moje życie, chociaż jeszcze nie potrafię nazwać tej przemiany, która się dokonała i dokonuje. Ale nie chodzi o światopogląd, bo w sensie światopoglądowym praca nad „Akanem” raczej potwierdzała moje przekonanie, że martyrologiczne spojrzenie na nasze, Polaków, syberyjskie doświadczenie jest już do cna wyjałowione, a do tego w dużej mierze oparte na fałszywych stereotypach.”

,,Podwójny narrator „Akana” to rzeczywiście efekt szukania „właściwego” powieściowego głosu. Z jednej strony wędrowałem w stronę „Jądra ciemności”, tworząc postać narratora, który wyrusza (dosłownie) w stronę bohatera, a po drodze stara się rozwikłać zagadkę jego tożsamości. Z drugiej strony miałem poczucie, że jest w tym jakiś błąd, bo ja przecież na swój sposób „czuję” Bronisława, z miesiąca na miesiąc coraz bardziej włazi mi pod skórę. Że już nie jest zagadką – i że tak ma być, że w odróżnieniu od conradowskiego Kurtza mój bohater nie jest mrokiem. Jest światłem. Upraszczam oczywiście, ale takimi mniej więcej obrazami posługiwał się mój mózg, śniąc „Akana”. Więc w konsekwencji musiał się pojawić drugi „głos”, narrator, który balansuje między zewnętrznym i wewnętrznym światem mojego bohatera.”
– Paweł Goźliński w wywiadzie z Marcinem Waincetelem

Patrycja Dołowy

Ur. 1978 w Bostonie – pisarka, artystka multimedialna, działaczka społeczna, popularyzatorka nauki i sztuki. Z wykształcenia doktor nauk przyrodniczych, absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego oraz Akademii Fotografii Artystycznej Wyższych Szkół Fotograficznych we Wrocławiu. Wykłada na Wydziale Artes Liberales Uniwersytetu Warszawskiego. Od lat zajmuje się problematyką tożsamości i pamięci. W swojej pracy bazuje na historii mówionej i świadectwach. Jej działania łączy potrzeba wsłuchania się, wysłuchania i docierania, odsłaniania i przekazu tego, co z jakichś powodów jest niewidoczne lub zostało pominięte. Ma na koncie ponad 60 wystaw w Polsce i zagranicą. Prace i teksty publikuje w prasie, w pismach artystycznych i kulturalnych. Autorka bloga Widoczki: Pamięć miasta/Pamięć ciała, autorka książek Wrócę, gdy będziesz spała. Rozmowy z dziećmi Holocaustu (Czarne 2019, nagrodzonej Warszawską Premierą Literacką za książkę sierpnia 2019), Skarby. Poszukiwacze i strażnicy żydowskiej pamięci (Czarne 2022). Współautorka książek: Miasto oczami kobiet (z Justyną Biernacką, 2012), 25 rozmów na 25-lecie (FNP, 2016), Przecież ich nie zostawię (pod red. Magdaleny Kicińskiej i Moniki Sznajderman, 2018), Proszę mówić dalej. Historia społeczna Muzeum Sztuki w Łodzi (pod red. Marty Madejskiej, Agnieszki Pindery, Natalii Słaboń, 2022), Kwestia Charakteru. Bojowniczki z getta warszawskiego (pod red. Sylwii Chutnik i Moniki Sznajderman, 2023), rozdziałów w publikacjach zbiorowych, wywiadów z ludźmi nauki i kultury oraz sztuk teatralnych (m.in. Wanda, z Sylwią Chutnik, Hideout/Kryjówka, Dziady. Twierdza Brześć, Matki, Hindełe, siostra Sztukmistrza, Paulina, z Michelle Levy). Czterokrotna stypendystka Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, stypendystka Asylum Arts i Tarbut Fellowship, laureatka nagród, w tym Nagrody im. Karola Sabatha za najlepszy tekst popularnonaukowy w polskiej prasie i wyróżnienia na festiwalu teatralnym Kontrapunkt za scenariusz Hideout/Kryjówka. Jej najnowsza książka – Pęknięte lustro. Próba portretu Adama Czerniakowa, ukazała się nakładem wydawnictwa Filtry w 2024 roku.

 

Recenzje:

,,Skarby. Poszukiwacze i strażnicy żydowskiej pamięci”

Patrycja Dołowy jest doświadczoną badaczką, pisarką i felietonistką. Jej biegłość we władaniu słowem i budowaniu historii widać w „Skarbach” – skonstruowanych tak sprawnie, że w zasadzie można przeoczyć trudności, z jakimi niewątpliwie musiała zmierzyć się autorka, występująca w podwójnej roli: reporterki i bohaterki jednej z historii poszukującej śladów babki i prababki Michelle Levy. Jej książka to przeplatające się fragmenty narracji, uszeregowane według imion i miejsc zamieszkania ludzi, którzy „skarby” posiadają, posegregowane w rozdziały podporządkowane tematom (między innymi: „Pustka”, „Mapy”, „Imiona”). Dołowy podróżuje, rozmawia, ale usuwa się w cień. Nie ma tutaj, poza wstępem, śladu tak popularnej ostatnio figury zatroskanego reportera/empatycznej reporterki, która jedzie pociągiem, rozmyśla, chodzi melancholijnie po polu, a następnie włazi ludziom do domów i wyciska z nich historie, które potem opisze przy użyciu odpowiednio nacechowanych przymiotników. Olga Wróbel w Wyborze krytyków

 

,,Wrócę, gdy będziesz spała. Rozmowy z dziećmi Holocaustu”

Tytuł książki jest obietnicą – składaną na próżno, lub… metaforycznie. “Wrócę, gdy będziesz spała” – z zaskoczenia, a może tylko we śnie, marzeniach na jawie. Marzeniach o tożsamości, nazwisku, korzeniach, przodkach, dacie urodzenia… “Wrócę” w postaci zdjęcia, wspomnienia, cudem odnalezionej siostry, ciotki… Ocalone, poszukujące Prawdy dziecko pomoże w tym powrocie.Patrycja Dołowy dotyka tabu macierzyństwa w czasach Zagłady. To delikatna jak puch materia o dużym ciężarze gatunkowym. Możemy tylko słuchać i milczeć. więcej…

Czy autorka poświęciła dużo czasu by tak mocno zróżnicować opowiedziane i spisane przez nią historie? Nie wiem. Jeśli nie, fascynujące i przerażające jest to, jak różne, złożone i niejednoznaczne są rodzaje miłości, odrzucenia, akceptacji i zagubienia, oraz jak mocno te emocje, często długo nieuświadomione, istniejące w sferze ,,zawsze czułam, że coś jest nie tak” albo „gdy pytałam o to, mama płakała”, potrafią zdominować ludzkie życie. więcej…

 

,,Pęknięte lustro. Próba portretu Adama Czerniakowa”

Patrycja Dołowy się kryguje „próbą portretu” Adama Czerniakowa, ale to żadna próba, tylko znakomita, świetnie skonstruowana, wciągająca i po brzegi wypełniona empatią biografia człowieka, który tak bardzo był nierozumiany za życia i tak bardzo nierozumiany po śmierci. To jest naprawdę niesamowite, że czekaliśmy ponad siedemdziesiąt lat na to, by ktoś o tak wielkiej czujności, świetnej intuicji i chęci zajrzenia w każdą szparę, pochylił się nad nieustannie fałszowanym i zawłaszczanym życiem Adama Czerniakowa. (…)  napisała Patrycja Dołowy piękną książkę, przepiękną. Trudno przestać ją czytać, a kiedy się skończy, trudno przestać o niej myśleć.    ~Mike Urbaniak, Gazeta.pl

Wyjątkowość tego zapisu opiera się na niezwykłej relacji, która powstała między autorką książki a jej bohaterem. Relacji osobistej i zdystansowanej zarazem. Dołowy, m.in. za sprawą dziennika Czerniakowa, przygląda się Prezesowi z bliska, jak jednemu ze swoich a jednocześnie „na chłodno” analizuje dostępne na jego temat opinie, również te najbardziej obelżywe. (…) Co ważne, autorka nie zawłaszcza sobie prawa do orzekania o winie czy niewinności Czerniakowa a jedynie próbuje zobaczyć to, co on sam widział w lustrze.(…)
Jestem wdzięczna za to, że po latach, czytelnicy mogą dzięki tej narracji dostrzec inne oblicze szefa warszawskiego Judenratu.    ~Blog Z kultury

Autorka jednak reporterską lupę przykłada nie tylko do tego etapu jego życia. Ma świadomość, że nawet tak zwana zwykła, codzienna sytuacja może mieć znaczenie – jak incydent z żabą w dzieciństwie Adama, kiedy postanawia dać się pobić wyrostkom, by wyrwać im męczonego przez nich płaza. Dla Patrycji Dołowy ważne jest również, by w Czerniakowie widzieć polskiego patriotę i osobę głęboko zakorzenioną w tożsamości żydowskiej; podkreślenie: oddychał tymi dwoma płucami, nie jednym z nich.     ~Rafał Kowalski, W kulturalny sposób

Patrycja Dołowy analizuje te zapiski, przytacza świadectwa, ale nie ocenia swojego bohatera. To ważna książka właśnie teraz, gdy świat zalewa nowa fala antysemityzmu. (…) Wyłania się z nich człowiek ogromnie samotny, nagle mający wokół siebie więcej wrogów i wśród swoich, i wśród Polaków niż przyjaciół. Stał się nieswój, obcy dla niedawnych sojuszników – swoich, mimo że wziął odpowiedzialność za społeczność.   ~Maria Fredro-Smoleńska, Vogue

 

Wywiady:

Gdy jesteś tym ‘od Żydów’, cały czas spotykasz się z wrogością. Trzeba mieć skórę słonia. Właściwie wszystkich strażników podejrzewa się, czy wręcz oskarża, o to, że są opłacani przez Żydów – mówi Patrycja Dołowy, autorka książki “Skarby. Poszukiwacze i strażnicy żydowskiej pamięci. Rozmowę z Patrycją Dołowy prowadzi Mike Urbaniak

Zdecydowałam się na to, żeby wysłuchiwać tych historii. Przy pisaniu tej książki było dla mnie najważniejsze, żeby rozmówcy mogli mówić swoim głosem, żeby ten głos im oddać – powiedziała Patrycja Dołowy Weronice Wakulskiej. Polskie Radio

Kiedy okazało się, że w innych rodzinach są podobne tajemnice, zaczęłam się zastanawiać: to gdzie jeszcze? Szłam warszawskimi ulicami i myślałam: skąd się wzięły pagórki na Muranowie? Z czego postawiono te budynki po wojnie? Skąd wzięli cegły? Wyobrażam sobie, że pierwsze pokolenie nie mówiło o Holocauście, bo to była za duża trauma. Drugie nauczyło się, że nie należy o tym mówić. A trzecie to po prostu bezwiednie dostało. więcej…

Siedzę z moimi bohaterami przy stole i razem przepłakujemy ich historie. Ale to jest dobre płakanie. Ja płakałam nad nimi, a oni nad ukrytym w sobie dzieckiem, które w 1939 r. zostało zmuszone do milczenia: „Jesteśmy dziećmi, które musiały być cicho, nam nie wolno było płakać”. Historie tych dzieci nigdy nie były wypowiedziane. Teraz dostały głos. – Patrycja Dołowy we Wprost

Magdalena Kicińska

Reporterka, redaktorka naczelna „Pisma. Magazynu Opinii”, publikuje m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Polityce”, „Tygodniku Powszechnym”. Absolwentka i wykładowczyni Polskiej Szkoły Reportażu. Laureatka Grand Press 2017 w kategorii wywiad. Nominowana do Nagrody im. Teresy Torańskiej i Mediatorów 2016. Autorka książki „Pani Stefa” (Czarne, 2015), za którą otrzymała Nagrodę Literacką Miasta Stołecznego Warszawy 2016 oraz Poznańską Nagrodę Literacką – Stypendium im. Stanisława Barańczaka 2016 dla młodego twórcy, nominowano ją także do Nagrody Gryfia i Nagrody Conrada. Współautorka (z Marcinem Dziedzicem) książki „Teraz ’43. Losy” (Wielka Litera, 2018). W 2018 roku ukazał się zbiór reportaży „Przecież ich nie zostawię” (wyd. Czarne), którego była współautorką i współredaktorką.

W lutym 2019 ukazały się „Środki transportu” (Wyd. Literackie), jej poetycki debiut.

Recenzje:

,,Pani Sfera”

,,Opowieść Kicińskiej ukazuje kobietę, która uczyniła pracę treścią swojego istnienia. Jej życie to esencja czynnego feminizmu, który przez dzisiejsze skrajnie katolickie środowiska uparcie łączony jest z takimi „wartościami” jak egoizm czy hedonizm. Życie Pani Stefy wymyka się jednak tak prostym podziałom.” więcej

,,Ten doskonały reportaż, który liczy sobie prawie trzysta stron wypełniony jest opowieściami i wspomnieniami tych, którzy Stefę znali. Listy Wilczyńskiej, jej artykuły — ta piękna kobieta, która nie żyje od zbyt dawna ma szansę znów przemówić, tym razem w głowach czytelników. „Pani Stefa” pozbawiona jest banałów i niepotrzebnego patosu — to tylko ja się tak rozczulam – ale właśnie dlatego, że przestawia osobę z krwi i kości, trafia tak głęboko. Pisze Aleksandra Kostrzewa w Onet Kultura” więcej

,,Dom w butelce”

,,Autorki zadają trafne pytania, ale nie zapominają o szacunku, który należy mieć do kogoś, kto decyduje się opowiedzieć o swojej przeszłości. Przeszłości trudnej, której daleko do szczęścia, a blisko do traumy. Dzięki ich pracy oraz odwadze dwunastu osób dostajemy smutny obraz rzeczywistości, jaka miejsce ma tuż obok. Tym razem odwrócenie wzroku i udawanie, że problemu nie ma, staje się jednak niemożliwe. Stajemy twarzą w twarz z wspomnieniami milczących dzieci, buntujących się nastolatków i dorosłych niepotrafiących poradzić sobie z ranami, ale znajdujących w sobie siłę, by spróbować zawalczyć o siebie na różne – mniej lub bardziej skuteczne — sposoby. […] Historii jest wiele, a każda jest nieco inna, ale wszystkie warte są poznania. Bo otwierają oczy.”    Nakanapie.pl

,,Dom w butelce nie jest łatwą książką, bo uświadamia, ile złego dzieje się w naszych domach. Picie ma różne oblicza – nie tylko to biedne, brudne i związane z bezdomnością. Druga twarz ujawnia się w domach zasobnych oraz dotyczy osób wykonujących powszechnie szanowane zawody. Właśnie dlatego uważam, że książkę powinni przeczytać wszyscy.” Anna Kazior, writerat.pl

Wywiady:

Gdy pisałam Panią Stefę, zaklinałam się, że, po pierwsze, nie napiszę już żadnej książki w ogóle, a po drugie, że jeśli jakimś cudem jednak się na to zdecyduję – na pewno nie będzie to reportaż historyczny. Nie najlepiej u mnie z konsekwencją. Ważne są po prostu i rezonują ze mną bardziej niż inne historie, które nie zostały opowiedziane. Historia zawsze mnie interesowała. Mam skłonność do patrzenia raczej wstecz niż do przodu. I do smucenia się.  Z Magdaleną Kicińską w Krytyce Politycznej rozmawia Magda Majewska.

Na tym nam zależało: patrzysz na przedwojenne zdjęcie zrobione nad Wisłą, w trakcie żydowskiego święta Rosz Haszana, i widzisz to samo nabrzeże, dzisiejszy most Gdański z napisem „Miło cię widzieć”. Tylko ludzi nie ma, a raczej jest ich nieobecność. To robi wrażenie. O książce „Teraz’43” w Gazecie Wyborczej

,,Dom w butelce”

,,Nie mogę też sobie przypomnieć dokładnie, kiedyśmy się najpierw zwąchały, a potem powstał pomysł napisania razem książki. Ja miałam największy moment mobilizacji, kiedy dwa lata temu mój ojciec ciężko zachorował. Wtedy poczułam, że to, że on umiera, to czas, żeby po raz kolejny, po wszystkich terapiach, wrócić do tematu naszej relacji. Próbowałam z nim rozmawiać, ale nie bardzo chciał tę rozmowę podjąć. Może nie umiał. Wtedy czułam się w tym temacie silniejsza, myślałam, że sprawa już jest  przerobiona. Ale nie jest.

Teraz na moje emocje, które są tu mniej ważne, nakłada się poczucie odpowiedzialności za rozmówców. Wiem, że dla jednej z tych osób opowiedzenie historii mnie było tym „pierwszym razem”. No i wiadomo, jacy ludzie bywają w internecie czy na spotkaniach autorskich: boję się, że nasi rozmówcy przeczytają o sobie w sieci coś przykrego, że ktoś oceni ich doświadczenie. Ocena naszej książki mnie tak nie stresuje, zrozumiem, jeśli komuś się nie spodoba, ma prawo. Ale czuję się w dużo większym stopniu niż kiedykolwiek odpowiedzialna za moich rozmówców.”   Vogue.pl

Piotr Oleksy

Click here for bio in English

Piotr Oleksy – urodził się w 1986 r. w Pleszewie, lecz wychował i dorastał we wsi Lubin na wyspie Wolin. Jest historykiem i wschodoznawcą, pracuje na Wydziale Historycznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, współpracuje z Tygodnikiem Powszechnym i Nową Europą Wschodnią. Od ponad dekady podróżuje po Europie Środkowej i Wschodniej obserwując jak tworzą się nowe tożsamości. Stara się łączyć perspektywę miejsce zapomnianych przez Boga i historię ze światem wielkiej polityki. Chyba dlatego szczególnie upodobał sobie okolice historycznej Besarabii.

Jako praktyk kultury działał na wielu płaszczyznach: wydawał płyty muzyczne, tworzył gry edukacyjne i szlaki turystyczne, organizował konferencje, koncerty i festiwale. Cały czas dziwi się światu i próbuje się patrzeć na rzeczywistość oczami drugiego człowieka.

Organizuje i prowadzi spotkania literackie i panele dotyczące polityki, literatury i kultury rejonów wschodnich. W 2019 r. zainicjował w Poznaniu cykl spotkań „Spojrzenie na Wschód”, któremu partnerują CK Zamek i Instytut Wschodni Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od kilku lat bada, tłumaczy i promuje powojenną historię wysp Wolin, Uznam i Karsibór rozwijając platformę Archipelag Pamięci (archipelag.edu.pl).

Piotr Oleksy jest autorem brawurowego reportażu „Naddniestrze. Terror tożsamości” (wyd. Czarne 2018), o którym pasjonująco opowiada. W czerwcu 2021 r. ukazała się jego książka “Wyspy odzyskane. Woli i nieznany archipelag”. Najnowsza, ”Odłamki gwiazd. Podróż do latarni morskich”, ukazała się w styczniu 2025 roku, w nowej serii wydawnictwa Domu Literatury – 150K.

Recenzje:

„Naddniestrze. Terror tożsamości”

,,Naddniestrze – kraina dziwów i kontrastów. Kiedyś ojczyzna strachów i upiorów, o których pisał już Henryk Sienkiewicz w Trylogii , dziś miejsce pełne zaskakujących paradoksów: bo choć to państwo nieuznawane, o przyszłości politycznej decyduje się tu przy urnie wyborczej. Choć to kraj, który powstał w obronie radzieckich wartości, ważniejsze niż ZSRR jest w nim Imperium Rosyjskie, a przywiązanie do „prawdziwej” mołdawskości doprowadziło do wojny z Republiką Mołdawii. Choć to miejsce silnych podziałów narodowościowych, to tu po raz pierwszy i ostatni w historii ramię w ramię walczyli ukraińscy nacjonaliści i rosyjscy imperialiści. Jak tak naprawdę wygląda naddniestrzańska codzienność? I co ją ukształtowało? Na te i inne pytania odpowiada Piotr Oleksy, ukazując całą paletę niewiarygodnych sprzeczności rządzących Naddniestrzem. Spotykamy tu watażków, gangsterów i gorących patriotów nieuznanego państwa, ale „jest tu też trochę jak w filmie polskim zdaniem Mamonia – spojrzysz w prawo, spojrzysz w lewo, nic się nie dzieje. Marazm i apatia – powie ktoś. Stabilność – stwierdzi ktoś inny”.więcej…

,,Oleksy przygląda się rozmaitym aspektom życia w parapaństwie, o którym na ogół albo wie się niewiele, albo poprzestaje się na stereotypach, jak ten mówiący o „poradzieckim skansenie”. Autor z jednej strony kreśli miejsce Naddniestrza w polityce międzynarodowej, a czytelnik dowiaduje się, dlaczego Polsce nie na rękę jest zjednoczenie Mołdawii (choć to najłatwiejszy w obszarze poradzieckim separatyzm do rozwiązania), czy czemu Naddniestrze reprezentuje Mołdawię na Eurowizji.” więcej…

„Wyspy odzyskane. Wolin i nieznany archipelag”

,,Książka Piotra Oleksego „Wyspy odzyskane” to nie tylko opowieść o okrucieństwie i bestialstwie przełomu lat 40. i 50., czyli okresie słusznie minionym, czy absurdach późniejszego PRL-u. Ciągnie się do dzisiaj, co nadzwyczaj słuszne, żeby objaśnić czytelnikom ten wyspiarski, północno-zachodni, najdalszy skrawek Polski, dostrzegając jego cierpienie, nadzieję, specyfikę i egzotykę.” więcej…

,,Oleksy kreśli impresjonistyczną biografię polskiego archipelagu, Rzeczpospolitej wyspiarskiej, bieguna Polski odrzańskiej. To nie jest książka lokalna, sentymentalna Heimatliteratur, tylko opowieść uniwersalna w swojej wyjątkowości, w której jest miejsce i na podpitego awanturnika Jana Papugę, i na rybaka Siwego Flaka, i na boga Trygława, i na wypędzonych Niemców, i na tajemnicze księstwo Gryfitów. Oleksy łączy charyzmaty historyka i reportera, węszy po czystych archiwach i brudnych portach, a wszystko to w miejscu, gdzie doszło do jednego z najdziwniejszych eksperymentów demograficznych w dziejach. Zmusza czytelnika do opuszczenia dobrze wyjeżdżonych intelektualnych kolein i zdania sobie sprawy, że nie ma jednej Polski, a jest wiele Polsk!” – Zbigniew Rokita

Wywiady:

Mierzenie “ilości” Rosji w Naddniestrzu to rzecz jasna jak mierzenie ilości cukru w cukrze. Czasem, kiedy słyszę lub czytam komentarze publicystów, że “Kreml umocnił się w Naddniestrzu”, to nie mogę powstrzymać uśmiechu, bo chyba już bardziej umocnić się nie da. Co oczywiste, Naddniestrze jest dla Rosji przyczółkiem politycznym i wojskowym, choć w moim odczuciu nawet bardziej politycznym.  więcej…

Jest to państwo w tym sensie, że spełnia większość funkcji państwa. Ma swój rząd, pocztę, granicę, wojsko, policję, system podatkowy – powiedział i podkreślił, że “nikt w Europie i na świecie, nawet Rosja” nie uznaje jego legalności. – mówi Piotr Oleksy na antenie pierwszego programu Polskiego Radia. więcej… 

Mikołaj Grynberg

Click here for bio in English

Pisarz i fotograf, z wykształcenia psycholog. Autor albumów „Dużo kobiet” (2009) i „Auschwitz – co ja tu robię?” (2010). Jego zdjęcia były prezentowane niemal na całym świecie. Wydał zbiory rozmów „Ocaleni z XX wieku” (2012). „Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne” (2014) i „Księga wyjścia” (2018) oraz dwa tomy opowiadań: „Rejwach” (2017), który był nominowany do Nagrody Literackiej Nike i Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus a jego amerykańskie wydanie w przekładzie Seana Gaspera Bye znalazło się w finale National Jewish Book Awards 2022 oraz było nominowane do The Sami Rohr Prize for Jewish Literature oraz „Poufne” (2020). W 2021 roku zadebiutował jako reżyser filmem dokumentalnym „Dowód tożsamości” wyprodukowanym przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Od lat zajmuje się problematyką i historią polskich Żydów, zadając sobie i swoim rozmówcom pytania o to, jak to jest być Żydem w Polsce i co to tak naprawdę znaczy. Od kilku lat prowadzi warsztaty pisania historii osobistych. Nakładem Wydawnictwa Agora, ukazały się jego dwie najnowsze książki: “Jezus umarł w Polsce”(2023) oraz ”Rok, w którym nie umarłem”(2025).

 

Jezus umarł w Polsce

“Kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat”
Tu była cisza spokój, ptaszki śpiewały, aż któregoś dnia zamiast ptaszków usłyszeliśmy dźwięki helikopterów. Potem zaczęło się znajdować buty i ubrania. Potem ludzi.
Nikt z bohaterek i bohaterów tej książki nie wiedział, co ich czeka, kiedy pierwszy raz zdecydowali się pomóc uchodźcom. Nie wiedzieli, że będą musieli ukrywać się nie tylko przed służbami państwa, ale również przed swoimi sąsiadami. Że pomaganie nada ich życiu największy sens, ale też odbierze spokój, życie rodzinne, czasami pracę, wypali w nich nieusuwalne emocjonalne piętno. Tymczasem państwo polskie wciąż nie umie zapobiec kryzysowi humanitarnemu na granicy białoruskiej, bo wybiera rozwiązania siłowe zamiast sięgać po systemowe. Konsekwencją tego są dziesiątki ofiar, o których już dzisiaj wiemy i setki, o których dowiemy się w przyszłości.
Ludzie, których głosy wybrzmiewają w tej książce, wzięli odpowiedzialność za tę sferę, która została porzucona przez państwo. Dzisiaj są obiektami prześladowań, kiedyś będą kolejnym w historii Polski listkiem figowym. Wyznawcy boga, honoru i ojczyzny ich właśnie będą niedługo nosić na sztandarach. By zapomnieć o hańbie polskich służb, im właśnie będą budować pomniki, ale znowu będzie za późno.

 

Recenzje:

,,Poufne”

Mikołaj Grynberg napisał książkę, w której są akapity, których się długo nie zapomina.
Brutalnie szczera, bolesna, pełna wisielczego humoru i grozy. Do dykcji autora chwilę trzeba się przyzwyczaić, na początku robi wrażenie zbyt prostej, jakby nadmiernie anegdotycznej, trochę nastawionej na wic, ale później śmiech grzęźnie w gardle. Zdaniem Szota

„Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne”

Jednak jak pokazuje ta porażająca książka, drugie pokolenie dźwiga wielki ciężar. Książka wyjaśnia im, dlaczego czują się inni, Polakom pozwala wejść w skórę ludzi, których całe życie jest naznaczone strachem. Żydom amerykańskim, którzy uważają, że w Polsce nie można być Żydem, pokazuje, że tutaj daje się żyć. więcej…

,,Rejwach”

Wspólnym mianownikiem tych opowieści jest Polska i Polacy – nasz stosunek do Holokaustu, do (nie)obecności Żydów, do przeszłości ale i współczesnej historii. Bohaterowie opowiadań Grynberga – tak Polacy jak i Żydzi – nie mogą bez siebie żyć, jak mówi jeden z nich: “Jestem Żydem, w którym żyje Żyd, i Żydem, który nie istnieje bez tego Polaka”. Polscy rozmówcy żyją nienawiścią do Żydów, ale i specyficzną tęsknotą, wyobrażoną przedwojenną wspólnotą. Tu się wszystko miesza. Grynberg fantastycznie pokazał jak skomplikowany jest stosunek Polaków do Żydów i jak głęboko zakorzenione są antysemickie postawy. więcej…

Wywiady:

Nie da się zrozumieć, jak z osobna zostało zabitych sześć milionów ludzi. I nie da się skonfrontować ze smutkiem, który po nich pozostał. Powoli zaczynam rozumieć, że może to, co robię, to sposób przeżywania żałoby – mówi autor „Poufnego”  Dwutygodnik

Myślę, że tajemnicą toksycznych relacji społecznych jest tabu. Jeśli jesteśmy w stanie mówić wprost o tym, co się wydarzyło, to nawet jeśli w trakcie jest ciężko, w końcu można znaleźć spokój. Ale tu wszystko, co związane z Żydami, jest tabu. No, może poza „Skrzypkiem na dachu” i Jankielem – Mikołaj Grynberg w rozmowie z Michałem Okońskim w Tygodniku Powszechnym. więcej…

– Nie wyjadę z Polski, to jest mój kraj. Nie ma innego, który jest bardziej mój. Bywa dla mnie okrutny jak teraz, ale zdecydowałem się tak właśnie żyć. Nie mam innej ojczyzny – mówi Mikołaj Grynberg. więcej…

Michał Nogaś rozmawia z Grynbergiem nie tylko o jego najnowszej publikacji. To spotkanie w Radiu Książki jest także powrotem do „Rejwach”, poprzedniej książki autora, w której bohaterowie opowiadali między innymi, co oznacza dziś bycie polskim Żydem, dlaczego niektórzy z nich przez całe życie ukrywali ten fakt przed najbliższymi? więcej…

,,Jezus umarł w Polsce”

Jezus – Issa Jerjos – był Syryjczykiem, chrześcijaninem, miał 24 lata. Zmarł jesienią ubiegłego roku na polu we wsi Klimówka na Podlasiu, pochowano go na cmentarzu prawosławnym w Sakach. Jest jedną z czterdziestu pięciu osób na liście tych, którzy szukali lepszego świata i umarli na polsko-białoruskiej granicy. Tych, których śmierć udokumentowano do chwili zamknięcia pracy nad książką. Listę zamyka suche zdanie: „Na prośbę bliskich Grupa Granica wciąż poszukuje 344 osób zaginionych”.  więcej…

,,Na moich oczach działy się rzeczy, które prowadziły prosto do moich historii rodzinnych, do Holokaustu. I ja wiem, że to nie jest tak, że jak raz się stało, już się nigdy więcej nie powtórzy. Ale widzę teraz, jak to jest sprytnie zrobione, że tuż koło nas dzieje się zło. Dwie i pół godziny od mojego domu zabijają ludzi, ale nikt o tym nie mówi, nie pisze, jest cisza. Dwie i pół godziny samochodem. I ukrywa się tam ludzi, matki zakrywają dzieciom usta w lesie, żeby nie płakały, bo je mundurowi usłyszą. To budzi we mnie taką złość, z którą dotychczas nie miałem w życiu kontaktu.”, mówi autor książki więcej…

Robert Robb Maciąg

Urodzony w 1974 roku we Wrocławiu, podróżuje i pisze od 1997 roku. Odwiedził ponad 20 krajów i znalazł tam setki przyjaciół i dobrych znajomych. Propaguje naiwną ideę, że „świat jest pełen dobrych ludzi”. Pasjonat podróży. Fotograf z zamiłowania, pedagog, pisarz i (czasami) dziennikarz. Wciąż, jedyny laureat dwóch Travelerów miesięcznika National Geographic (2007 – podróż życia, 2013 – podróżnicza książka roku). Do tej pory ukazało się osiem książek autorstwa Roberta „Robba” Maciąga. Najnowsza, ,,Książka o górach”, wydana z nakładem wydawnictwa Agora dla dzieci, to opowieść o przyjaźni z górami i odnajdywaniu własnej ścieżki. Zachwyci zarówno młodych, jak i nieco starszych odkrywców.

Robb mieszka w okolicach Jeleniej Góry, w Krainie Wygasłych Wulkanów. Uwielbia fotografować ludzi i to o nich najchętniej opowiada.

 

Recenzje:

,,TukTuk cinema”

Autorowi znakomicie udało się oddać zarówno codzienną troskę o przeżycie na drodze jak i zmagania z przeciwnościami losu, który stawiał przed nim indyjskich urzędników. Z takich zmagań z niewzruszoną logiką nieprzewidywalności rodzi się pasja radzenia sobie z przeszkodami. Jeszcze lepiej Robb Maciąg pokazał piękno ludzkiej, często bezinteresownej dobroci, której Indie są również pełne. Z takich mniejszych i większych spotkań, słów, gestów i czynów, jakie opisuje autor w swej relacji, rodzi się miłość do Indii. więcej…

„Tysiąc szklanek herbaty”

Gdybym miała jednym słowem opisać najnowszą książkę Roberta Maciąga, bez wątpienia użyłabym przymiotnika „optymistyczna”. Bowiem książka „Tysiąc szklanek herbaty” to pean ku czci człowieka, czy też szerzej człowieczeństwa, jasnej i dobrej strony ludzkiej natury. Bliźniego, który bez względu na szerokość geograficzną, kulturowe zakorzenienie, czy też ustrój polityczny, w którym przyszło mu funkcjonować, potrafi okazać drugiemu śmiertelnikowi – Innemu pomoc, gdy ten znajdzie się w potrzebie. Niezwykły to tekst w świecie wszędobylskiego egoizmu (szczególnie z europocentrycznego punktu widzenia), pełen wiary i nadziei. To również, albo przede wszystkim antyteza tego, co obserwujemy w codziennych relacjach telewizyjnych z krajów Azji Środkowej. więcej…

,,Wielka ucieczka Wawelskiego Smoka”

Wersja legendy o Smoku Wawelskim napisana przez Robba, bardziej przypadnie Wam i Waszym pociechom do gustu, niż ta spisana wieki temu przez Wincentego Kadłubka. Ręczę za to!  -Czesław Mozil

Nawet nie zauważysz kiedy poznasz pół świata zagryzając koryntkami, albo np. hawuczą. Stanie się tak, ponieważ Robb hojnie obdarował swojego Smoka nie tylko egzotycznymi pysznościami, ale także własnymi przemyśleniami i przygodami.  -Katarzyna Stoparczyk

Okazuje się, że z tym Smokiem to wszystko było zupełnie inaczej. Bezczelnie zwiał. A potem żył długo… ale czy szczęśliwie? Brawo, Robb! Połączenie bajki i powieści podróżniczej, czyli lepiej być nie może.
-Łukasz Wierzbicki

Wywiady:

Gościem audycji “Godzina prawdy” jest Robert Maciąg, człowiek, który postanowił, że w pięć tygodni przejedzie skuterem prawie 3000 km i będzie pokazywał dzieciom w Indiach polskie kreskówki. Swój projekt nazwał Tuk Tuk Cinema. – Wszyscy moi hinduscy znajomi mówili, że to się nie uda. Ale ja się uparłem, że pojadę, i pojechałem – wyznaje. więcej…

Robert Maciąg przejechał rowerem cały Jedwabny Szlak. Na drodze stanęły mu groźne tureckie psy pasterskie i wojsko broniące pakistańskiego arsenału nuklearnego. O wyprawie i o książce Robert Maciąg opowiada w audycji “W cztery oczy”. więcej…

Marcin Wicha

Marcin Wicha (1972-2025) grafik. Projektował okładki, plakaty i znaki graficzne. Autor książek dla dorosłych: “Rzeczy, których nie wyrzuciłem” (Karakter 2017), za którą otrzymał w 2017 roku Paszport Polityki, w 2018 r. Nagrodę im. Witolda Gombrowicza i Nagrodę Literacką Nike oraz “Jak przestałem kochać design” (Karakter 2015), ”Kierunek zwiedzania” (Karakter 2021) czy “Nic drobniej nie będzie” (Karakter 2022). Autor książek dla dzieci: “Klara. Proszę tego nie czytać” (Czarna Owieczka, 2011) – wyróżnienie dorosłego jury Dong 2011. “Klara. Słowo na szy” (Czarna Owieczka, 2012) – wyróżnienie w konkursie polskiej sekcji IBBY, nominacja do nagrody Dong. “Łysol i Strusia. Lekcje niegrzeczności” (Znak emotikon, 2013) – nominacja w konkursie Najlepsza książka dla dzieci 2013. “Bolek i Lolek. Genialni detektywi” (Znak emotikon, 2014). “Niezwykła historia Sebastiana Van Pirka” (Egmont, 2018). Współautor “Sylaboratorium” (Egmont, 2017) i “Nowych przygód Bolka i Lolka. Urodziny” (Znak emotikon, 2013). Autor rysunków: “Święty Oburz patron Polski. Kalendarz na 2016 rok” (WAM, 2016), “Europejski Słownik Obrazkowy Wichajstra. Rysunki Marcina Wichy z Tygodnika Powszechnego i nie tylko” (Katalog wystawy, Fundacja Schumana, 2009).
Jego teksty ukazywały się między innymi w „Autoportrecie” i „Literaturze na Świecie”. Przez kilka lat publikował cotygodniowe rysunkowe komentarze w „Tygodniku Powszechnym”. Rysował też w „Charakterach”. Współpracuje z „Gazetą Wyborczą”.

W lutym 2024 roku nakładem Wydawnictwa Karakter ukazała się jego ostatnia książka “Gościnne występy. Kawałki o projektowaniu”.

Nagroda literacka Nike

Laudacja prof. Marka Zaleskiego dla Marcina Wichy: “Uczynić to, co prywatne, sprawą publiczną nie jest wielką sztuką. Ale uczynić to, co prywatne, sprawą zbiorową – już tak. Umiejętność czynienia z tego, co prywatne, rzeczy zbiorowej posiada wielka literatura. Marcin Wicha pokazał właśnie, że poznał ten sekret. Pisze, jak piszą najwięksi: jest realistą. Opisuje to, co trudno pochwytne a dojmująco realne. Potrafi pokazać rzeczywistość od jej podszewki, od tego, co w obcowaniu z nią jest najbliższe, choć na co dzień nie rzuca się w oczy albo pozostaje zakryte. I pokazuje to tak, że my, jego czytelnicy z różnych przecież pokoleń, odnajdujemy tam nasze własne emocje.” więcej…

 

Recenzje:

Na pytanie: „Jak zachęcić oporne dziecko do czytania?” odpowiadam: „Wichą!”. Jeśli śmieszne książki nie pomogą, to nic nie pomoże. więcej…

„Żyliśmy w oblężeniu, jak wizualni amisze”, ponad wszystko ceniąc dobry smak w czasach, gdy wszystko miało barwę szarości. Z takim bagażem nie żyje się łatwo, nawet (a może tym bardziej) gdy szarość zastąpiła wszechobecna orgia barw. więcej…

Wicha zachowuje godny podziwu balans między rozpaczą a inwentaryzacją. Nie stacza się w rzewności, ale unika też suchego, zdepersonalizowanego tonu. więcej…

,,Nic drobniej nie będzie”

Było felietonistów wielu. Ale prawie żaden z nich nie opanował formy tak doskonale jak Marcin Wicha. W „Nic drobniej nie będzie” objawił się czytelnikom mistrz, który czasem świadomie rozsadza felietonową strukturę i podąża ku opowiadaniu czy prozatorskiej miniaturze. –Wojciech Szot, zdaniemszota.pl

Nagradzany i chętnie czytany autor nie nadużywa słów. Wybiera je oszczędnie, decyduje się tylko na te konieczne. Umie to do tego stopnia, że felietonowa, często odnosząca się do jakichś bieżących spraw, forma i treść, staje się literaturą. –Marcin Wilk, czytamwszedzie.pl

Wywiady

“Gdybym miał powiedzieć, kim chciałbym być, to chciałbym być osobą, która układa kwestie w amerykańskich filmach. Zazdroszczę im.” Z Marcinem Wichą rozmawia Marta Wroniszewska. tutaj

Marcin Wicha o książce “Rzeczy, których nie wyrzuciłem” dla Polityki: zdumiewające, że książki wywołują emocje. tutaj 

“Cała ta historia z designem w Polsce to jest jakaś kuriozalna komedia pomyłek. Mówisz, że coś jest designerskie, gdy chcesz podkreślić, że jest drogie. A dla mnie projektowanie jest pewną formą służby, sztuką ulepszania świata”. Rozmowa Filipa Springera z Marcinem Wichą. tutaj

Większość opowieści o projektowaniu to opowieści o powodzeniu: udanych innowacjach, rozwiązanych problemach i zmianie na lepsze. A co z projektami nietrafionymi, nieudolnymi i niewydarzonymi? Dlaczego tak nas intrygują? Skąd fascynacja złym designem? Czy niewydarzone projekty bywają ciekawsze od udanych? – z Marcinem Wichą w strefie designu Uniwersytetu SWPS rozmawia Mateusz Halawa tutaj

 

 

Klementyna Suchanow

Klementyna Suchanow – polonistka, iberystka po Uniwersytecie Wrocławskim. Redaktorka i tłumaczka, a także aktywistka. Autorka książek: „Argentyńskie przygody Gombrowicza” (Wyd. Literackie, 2005) i „Królowej Karaibów” (WAB, 2013), reportażu historycznego o rewolucyjnej Kubie z Fidelem Castro i Che Guevarą w roli głównej, opowiadającego także historię przyjaźni Gombrowicza z kubańskim pisarzem, Virgilio Piñerą. Redaktorka, razem z Jerzym Jarzębskim, „Kronosu” Gombrowicza (Wyd. Literackie, 2013). W 2017 wydała biografię „Gombrowicz. Ja, geniusz” (Czarne). Książka otrzymała nagrodę O!lśnienia 2017 Onetu w kategorii literatura. Wagabunda. Porusza się zazwyczaj na rowerze. Lubi wszystkie kierunki świata.

Fragmentów książki “Gombrowicz. Ja, geniusz” można posłuchać w Trójce.

Na początku 2020 roku nakładem wydawnictwa Agora ukazała się książka “To jest wojna. Kobiety, fundamentaliści i nowe średniowiecze”.

Recenzje:

,,Gombrowicz. Ja, geniusz.”

Naprawdę, chciałbym o tej pozycji napisać coś oryginalnego i przewrotnego. Muszę jednak powtórzyć za chórem recenzenckich zachwytów – tak, spod klawiatury Klementyny Suchanow wyszła rzecz wybitna i przełomowa. A w dodatku – pasjonująca lektura. więcej…

Pomimo takiego tytułu w żadnym miejscu autorka biografii, Klementyna Suchanow, nie wmawia nam, że Gombrowicz wielkim pisarzem był. O nie – to rzetelnie napisana i mocno osadzona w licznych źródłach próba syntetycznej, całościowej opowieści o pisarzu, który na dobrą sprawę istniał dotąd w tylko we fragmentarycznej opowieści własnej (Dzienniki, Kronos, korespondencja), a także we fragmentarycznych narracjach innych osób. więcej…

Na czym więc polega prawdziwe osiągnięcie autorki? Gdzie tkwi oryginalność projektu? Odpowiem bez zbędnej zwłoki: w wyczuleniu na detal. Biografka obserwuje bowiem, w jaki sposób jej bohater mości się w świecie, jak go rozgrywa i aranżuje po swojemu, za pomocą jakich chwytów obłaskawia go i czyni zrozumiałym oraz po jakie strategie sięga, aby okiełznać i uporządkować otaczające go relacje… więcej…

,,To jest wojna. Kobiety, fundamentaliści i nowe średniowiecze”

Mam przekonanie, że to jest jedna z najważniejszych książek, które należy przeczytać w roku 2020, żeby zrozumieć, co dzieje się z naszym światem. Dlaczego wkurwione kobiety wyszły na ulicę protestować i dlaczego uparte dążenie do kontrolowania cudzego życia w imię własnych przekonań moralnych, czy religijnych jest złem. Zwłaszcza, że owa religijność często jest złudna i wątpliwa o czym świadczy próba wypowiedzenia “konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej” w imię dbałości o rzekomo tradycyjny model rodziny.wiecej…

Wywiady:

“Napisałam biografię Gombrowicza, żeby się od niego uwolnić”. Kończyła tę książkę i jednocześnie organizowała międzynarodowy strajk kobiet. Chodzi własnymi drogami, ale dogaduje się z anarchistami, artystami i profesorami. więcej…

Rozmowa z Klementyną Suchanow, autorką książki „Gombrowicz. Ja, geniusz”, o tym, że gdyby przyjąć perspektywę jej bohatera, bylibyśmy bardziej autentycznym narodem. więcej…

Klementyna Suchanow w Xięgarni. tutaj

Wywiad Justyny Sobolewskiej z Klementyną Suchanow. tutaj

 

Filip Springer

Pisarz i fotograf. Autor wielu cykli reporterskich oraz książek, m.in. „Miedzianka. Historia znikania”, „Wanna z kolumnadą”, „13 pięter”, „Miasto Archipelag”, „Źle urodzone”. Stypendysta Narodowego Centrum Kultury, Fundacji „Herodot” im. Ryszarda Kapuścińskiego i Miasta Stołecznego Warszawy. Nominowany do najważniejszych nagród literackich w Polsce. Jego książki tłumaczone są na angielski, niemiecki, rosyjski, czeski i węgierski, w przygotowaniu jest także tłumaczenie na chiński. Współpracuje z Instytutem Reportażu w Warszawie, współtwórca festiwalu literackiego MiedziankaFest i Miedzianka po drodze.

W czerwcu 2024 r. książka “Nie wiem” ukazała się nakładem wydawnictwa Dowody. We wrześniu tego samego roku premierę miała “Szara godzina. Czas na nową architekturę”, wydawnictwo Karakter.

Recenzje

„Dwunaste. Nie myśl, że uciekniesz”
Opowieść Springera każe się zastanowić, czy i my nie napotkaliśmy w swoim życiu na Jante.
Anna Nicz, Spider’s Web

„Miasto Archipelag”
Książka Filipa Springera to finalna część szeroko zakrojonego projektu dokumentalnego opisującego życie mieszkańców 31 byłych miast wojewódzkich, które swój status utraciły w 1999 r. na mocy nowej reformy administracyjnej.
Maciej Robert, „Polityka”

„Wanna z kolumnadą”
„Wanna z kolumnadą” nie jest dla czytelnika wygodna. Reportaże Springera są, jak zwykle, pomysłowe i dobrze napisane, ale nastroju odbiorcy na pewno nie poprawią.
Kamila Czaja, „artPAPIER”

„Miedzianka”
Znamionuje ją fotograficzna skłonność do odpowiedniego kadrowania, zatrzymywanie spojrzenia to na linii krajobrazu, to na szczególe, a wreszcie odkrywanie – jak w palimpseście – kolejnych warstw historii.
Joanna Roszak, dwutygodnik.com

„Mein Gott, jak pięknie”

To książka na przecięciu wielu innych książek. Dziennik podróży przechodzący w reportaż historyczny, który okazuje się powieścią i esejem. To historia o fotografiach i sposobach widzenia krajobrazu, ale też o tym, jak można odpowiedzialnie kształtować przestrzeń wokół siebie. To też opowieść o rzece, o tym jak niedoceniane jest jej znaczenie. Podróż przez kilka czasów i wiele miejsc.

Wojciech Szot, „Zdaniem Szota”

Wywiady

– O czym jest „Mein Gott, jak pięknie”?

– Tu zaskoczenia nie ma, bo „Mein Gott…” opowiada o mojej wielkiej fascynacji, sięgającej jeszcze dzieciństwa i do której w swoich książkach już powracałem. To opowieść o tej części Polski, która ma trochę inaczej napisaną poetykę przestrzeni, bardziej uporządkowaną i harmonijną, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Mam oczywiście na myśli tak zwane Ziemie Odzyskane. W założeniu książka miała być o zachwycie nad poniemieckim krajobrazem i próbą odtworzenia genialnej myśli planistycznej. Im dłużej jednak nad nią pracowałem, tym bardziej do mnie docierało, że za tą harmonią i porządkiem stoi chęć kontroli i przemoc. O tym właśnie to jest. O podporządkowywaniu sobie krajobrazu. Na różne sposoby, nie tylko fizyczne, ale też przez sztukę czy literaturę. 

 Opowiada Filip Springer w wywiadzie dla Vouge.pl

Ilona Wiśniewska

Ilona Wiśniewska (ur. 1981), pochodzi z Prószkowa koło Opola, od 2010 roku mieszka w norweskiej Arktyce. Z wykształcenia polonistka i fototechnik.

Autorka książek reporterskich ,,Białe. Zimna wyspa Spitsbergen” (2014), ,,Hen. Na północy Norwegii” (2016), ,,Lud. Z grenlandzkiej wyspy” (2018), ,,Migot. Z krańca Grenlandii” (2022), a także opowieści dla dzieci ,,Przyjaciel Północy’’

Ilona regularnie współpracuje z renomowanymi czasopismami, takimi jak “Dwutygodnik,” “Polityka” i “Duży Format.”

Jej prace zdobyły uznanie czytelników i krytyków, co zaowocowało prestiżowymi nagrodami i nominacjami. Książka “Białe. Zimna wyspa Spitsbergen” przyniosła jej nominację do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej oraz tytuł Kobiety Roku 2015. Za “Hen. Na północy Norwegii” została uhonorowana nagrodą Traveler National Geographic w kategorii podróżniczej książki roku 2017, nagrodą w konkursie Travelery i nominacją do Nagrody im. Beaty Pawlak. Dodatkowo książka ,,Lud” zaowocowała Nagrodą Prezydenta Lublina- Kryształową Kartą Polskiego Reportażu a ,,Migot” nagrodą Grand Press w kategorii Książki Reporterskiej Roku.

Jej twórczość skupia się głównie na polarnych obszarach świata, a jej relacje i fotografie mają głęboki wpływ na czytelników. Obecnie mieszka w północnej Norwegii, gdzie czerpie inspirację do swojej twórczości.

Recenzje:

,,Białe”

Białe to opowieści ze Spitsbergenu, które łączą w sobie reporterską rzetelność z literacką zawadiackością. więcej…

,,Hen. Na północy Norwegii”

Wiśniewska opowie o świecie, który jest marginalizowany w swojej ojczyźnie. O ludziach, którzy w XXI wieku nadal walczą z systemem, by zachować własną kulturę i swoje obyczaje. więcej…

,,Migot”

Żeby powstał dobry reportaż, trzeba umieć słuchać. Ilona Wiśniewska to potrafi. – Anna Kiełczewska ,,Magazyn literacki książki”

[…] U Wiśniewskiej fotografie stanowią element tożsamości bohaterów – w ich domach wiszą na ścianie zdjęcia rodzinne, wskazujące na relacje z bliskimi. Taki kadr z przeszłości okazuje się dobrym pretekstem do rozmowy, zwierzeń, a utrwalone przez autorkę migawki z życia na Grenlandii doskonale uzupełniają tę momentami liryczną opowieść. – Agnieszka Warnke, Culture.pl

Wiśniewska […] ma z Północą silną, choć niełatwą relację. I potrafi pisać o niej w taki sposób, że na te kilka godzin lektury przenosimy się do Arktyki razem z nią. – Maria Mazurek ,,Polska gazeta Krakowska”

 

 

Wywiady:

Nie mogę spać, kiedy jest ciągle jasno. Różne są sposoby na zrobienie nocy. Wiele osób zakleja okna folią aluminiową. Ja zakładam na twarz czarną skarpetkę. Wolę noc polarną niż arktyczne lato” – rozmowa z Iloną Wiśniewską, autorką “Hen. Na północy Norwegii”. więcej…

Ilona Wiśniewska, reporterka: Ciemność tam nie zawsze jest biała. Czasami zdarza się, że śniegu nie ma, jak w tym roku, gdy zaczęła się noc polarna. W zeszłym roku nie zamarzły fiordy, które zawsze zamarzają. więcej…

Ilona Wisniewska gościem programu “Xięgarnia”. więcej…

-Czy reporterem się jest, czy tylko bywa?   -Na jednym z budynków w Vard, ostatnim mieście północnej Norwegii, jest mural z napisem: „Everything is a story”, i wierzę, że tak właśnie jest. Wszystko, co mnie otacza, może być materiałem na opowieść. Znajomi śmieją się, że w końcu na każdego z nich przyjdzie pora, by zostać bohaterem któregoś z moich reportaży. Myślę więc, że reporterem się jest i trudno wyjść z tej roli, bo nawet gdy jest się na wakacjach, podskórnie szuka się historii, uważnie przygląda otoczeniu. – Ilona Wiśniewska w wywiadzie dla gazety Wyborczej, więcej…