Lekarz, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii, socjolog. Pracuje w jednym z warszawskich szpitali, wcześniej w stołecznym pogotowiu ratunkowym. Był koordynatorem grupy „Medycy na granicy” – inicjatywy osób z wykształceniem medycznym, które jesienią 2021 roku udzielały pomocy medycznej imigrantom i uchodźcom podczas kryzysu na pograniczu polsko-białoruskim.
W maju tego roku, nakładem wydawnictwa Dowody, ukazała się pierwsza książka autora o nazwie POGO. Krótko po jej publikacji zyskała ona ogromną popularność, co zaowocowało umieszczeniem jej na półkach jako “bestseller”. To właśnie ta książka została nominowana do dwóch prestiżowych nagród: Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za najlepszy reportaż literacki oraz lubelskiej nagrody – Kryształowej Karty Polskiego Reportażu.
Recenzje
POGO wali w twarz, zmusza do natychmiastowej i jednocześnie długotrwałej refleksji, wzrusza, zachwyca stylem, przeraża bezkompromisowym i szczerym opisem rzeczywistości zawodowej polskich ratowników medycznych. Nie można oderwać się od tego wstrząsającego świata pomarańczowych, o którym praktycznie nigdy nie myślimy.
– Maciej Ulewicz
To książka „nie-“. Niereportaż, niedziennik, niepowieść. Zapiski? Brzmi niesprawiedliwie, jak coś skleconego na szybko. Tymczasem „Pogo” jest książką przemyślaną, błyskotliwą, świetnie skonstruowaną. Literaturą. (…) Sieczko stąpa po linie, upadek grozi skręceniem karku. Nie spada.
– Emilia Dłużewska, ,Ksiązki. Magazyn do czytania”
Wywiady
„Pogo” to mój pierwszy reportaż, być może też ostatni. Poczułem, że mam do opowiedzenia historię, która nadaje się na książkę, i że mam pomysł oraz narzędzia, aby tę historię opowiedzieć. Nie miałem dotychczas żadnych doświadczeń reporterskich. Jestem lekarzem, który uwierzył, że ma prawo napisać książkę. Chciałem stworzyć małą opowieść o małym świecie. Tak powstało „Pogo”.
Jakub Sieczko, wywiad dla Gazety Wyborczej
– ,,O śmierci piszesz, że też bywa zwyczajna. Ludzie umierają na banalny udar.”
– ”Przez sześć lat pracy w pogotowiu nie znalazłem niczego metafizycznego. A już szczególnie w śmierci. Nie widziałem, żeby tam wydarzyło się coś innego niż to, że jakaś sprawnie lub mniej sprawnie funkcjonująca maszyna przestaje działać. Refleksja jest taka, że świat jest chaotyczny. Są śmierci przewidziane, na które ludzie są przygotowani: nowotwór, choroba przewlekła, starość. Ale są też śmierci zupełnie absurdalne. Pamiętam taki wypadek: młody człowiek jechał autem, zagapił się, spojrzał w drugą stronę. Zderzył się z ciężarówką, nie przeżył. Wystarczy chwila, gorszy moment. Ktoś nie przestrzegał przepisów. I tyle, koniec.” – mówi Jakub Sieczko w wywiadzie z Mateuszem Demskim