Pisarz, aktor, reżyser.
Jest autorem kilku tomów prozy Między innymi wydane przed laty: BYĆ BOGIEM, MALIGNA, POWIEDZ IM, ŚWIT O ZMIERZCHU, a także w ostatnich dwóch latach opublikowane ZWIERZENIA (kilka dłuższych opowiadań napisanych w pierwszej osobie, stad tytuł), RODOWÓD, gdzie tytuł nie tyczy własnej biografii, raczej nas, zbiorowości, narodu. Natomiast rzeczywista autobiografią i zarazem zapisem pamięci czasów niezwykłych, okrutnych, pierwszej połowy długiego życia autora jest tom pod tytułem POKOJE. Znaczący podtytuł brzmi: „Od urodzenia po wiek klęski”. Brejdygant napisał także ponad dwadzieścia dramatów, wystawianych na scenach, publikowanych, tłumaczonych i nagradzanych, jak np. STACJA XII na, głośnym w swoim czasie, międzynarodowym konkursie dramaturgicznym w Rzymie , na którym otrzymał jedną z trzech nagród. Sześć z jego sztuk znalazła się w tomie pt. WYZWOLONY I INNE DRAMATY. Jest też autorem scenariuszy filmowych, z których trzy zostały wydane pod wspólnym tytułem ZŁO.
Jest on także aktorem, reżyserem i pedagogiem. Debiutował przed ponad pół wiekiem rolą Hamleta. Grał też Ryszarda III, Księcia Myszkina, Raskolnikowa, Poncjusza Piłata, Stalina i dziesiątki innych ról w teatrach w kraju i za oceanem, także w spektaklach telewizyjnych, filmach (np. mocno zapamiętaną rolę Profesora Muzyki w DZIEWCZYNACH ZE LWOWA, czy Księdza Teodora w KLERZE) i słuchowiskach radiowych. Ostatnio można go było oglądać w spektaklu Teatru Telewizji w WINNYM według własnego monodramu, w adaptacji i reżyserii Wojtka Smarzowskiego. Za te rolę (graną przed kilku laty we własnym spektaklu autorskim, na scenie Teatru POLONIA, w Warszawie) otrzymał nagrodę „Za Najlepszą Rolę” na ostatnim Festiwalu „Dwa Teatry”, w Sopocie. Wystawiał często swoje własne dramaty, ale także dzieła klasyków, a najchętniej adaptacje powieści autora, którego zwie swym arcymistrzem – Dostojewskiego. Reżyserował także opery, słuchowiska radiowe, spektakle telewizyjne, widowiska plenerowe i filmy. Ma wychowanków i uczniów: aktorów, reżyserów i pisarzy w kraju i w Ameryce (w USA i Kanadzie), gdzie nauczał aktorstwa, reżyserii, a także pisarstwa, na Creative Writing Courses, przez ponad dekadę, w znanych uczelniach (Cornell University, Washington University, Concordia University, National Theatre School of Canada) Przewodził parokrotnie swemu środowisku, działając w zarządach Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i Związku Artystów Scen Polskich (ZASP) Ceni sobie tez członkostwo w polskim Pen Clubie.
Recenzje
„Brejdygant uparcie tropi pewien wątek, pewien temat, w jakimś stopniu sformułowany pod wpływem lektur Dostojewskiego, a jednak w efekcie indywidualnych korektur – własny. Jest to temat człowieczeństwa zbuntowanego przeciw swemu ograniczeniu, małości, skończoności. Ów bunt manifestuje się poprzez postawy krańcowe: ofiarę, dążenie do doskonałości moralnej; a także: zbrodnię, zdradę, bezmiar nikczemności.”
~ Konrad Eberhardt
,,Czaruje słowem, kreśląc obrazy sugestywne, kolorowe, również wówczas gdy porusza tematy smutne, a ważne. […] Ja jestem zauroczona jego książką, stylem pisania. Zdecydowanie zamierzam sięgnąć po więcej, przy najbliższej nadarzającej się okazji. „Pokoje” serdecznie polecam każdemu, kto przepada za nietuzinkowym spojrzeniem na rzeczywistość, zwłaszcza tę z przeszłości.”
nakanapie.pl
,,Brejdygant szuka bowiem przez cały czas takiej formy narracji, która nie naruszy kruchej materii opisywanego przez nią przedmiotu, a raczej oplecie go siecią słów zrodzonych z ciekawości, wątpliwości, dylematów.”
zupelnieinnaopowiesc.com
,,To pięć intymnych opowieści, które są – choć nie w sensie dosłownym – zwierzeniami wyjawiającymi życiowe rozterki, tajemnice, wahania, jakie człowiek przeżywa, nawet jeśli ich nie potrafi precyzyjnie nazwać. Ale od tego jest literatura i wrażliwość pisarska. Tej Brejdygantowi nie brakuje.”
wprost.pl
Wywiady
Nie sztuka zmienia świat, ale ludzie zmieniają go pod wpływem sztuki. empik.com
Ja też uważam, że człowieczeństwo najważniejsze. Bo cóż wart Polak jeśli najpierw nie jest wartościowym człowiekiem. Cóż wart wymóżdżony mięśniak, rzucający race na tak zwanym „marszu niepodległości”, co sił w płucach wyjący hasło, że „Polska dla Polaków”, który nawet prawdopodobnie nie wie, że jest rasistą, a właściwie faszystą. Bo w ogóle prawie nic nie wie. wyborcza.pl
Czy to, czego pan dokonał w dotychczasowym swoim życiu uważa pan za kres swoich możliwości?
Oczywiście, że nie uważam. Przecież w każdym z nas jest potencjał, który w krótkim życiu wykorzystujemy jedynie w niewielkiej części. O wiele za mało dokonałem. I z tą świadomością przyjdzie mi odejść z tego świata. Aczkolwiek – i to paradoks – do pewnego stopnia uważam się za człowieka spełnionego – mimo wszystko. moje-gniezno.pl
Warszawa, centrum okupowanego kraju. Byłem dzieckiem, ale za sprawą tego, co zobaczyłem i czego doświadczyłem, wcześnie dojrzałym dzieckiem. Dlatego pamiętam z tamtego czasu więcej i mocniej, niż mógłby zapamiętać dzieciak w innych czasach. wyborcza.pl
Moja koncepcja obcowania ze sztuką zakłada pewien wstrząs emocjonalny. Czy jest to literatura, malarstwo czy muzyka, chcę być poruszony, chcę coś przeżyć. O ile np. nie jestem entuzjastą czystej abstrakcji, tak znajduję coś poruszającego u Jeana Miró czy Mondriana i dlatego cenię ich malarstwo. Jeśli coś nie robi na mnie wrażenia, to szkoda mi czasu na czytanie, słuchanie czy oglądanie. Wyreżyserowałem sporo przedstawień teatralnych i za najbardziej udane uważam te, które przykuwały uwagę widza od rozpoczęcia do samego końca. Takie zaangażowanie dla znacznej części odbiorców pozostanie wartością samą w sobie, ale są też tacy, których to, co zobaczyli i usłyszeli, sprowokuje do myślenia. I bywa, że długo nie przestaną myśleć. Tylko takie przedstawienia czy filmy chciałbym robić. booklips.pl
Nie mogę powiedzieć, że od dziecka chciałem być aktorem. Moje pierwsze studia były polonistyczne. Chciałem być zmuszony do przeczytania pewnych rzeczy. dziendobrytvn.pl







